Cześć :)
Faktycznie ruchu tutaj nie mamy dużego - ideał elektrostatów broni się sam, nie trzeba o nim ciągle gadać ;)
Masz interesującą ścieżkę doświadczeń słuchawkowych, Twój powrót na łono wysokich audio napięć nagłownych utwierdza mnie w tym, że pogoń za króliczkiem to fajna sprawa. Przygoda życia :)
Zazdroszczę Ci tych Shure KSE1200 - chętnie bym ich posłuchał. Pamiętam jak jak je ogłosili - to był powiew świeżości.
Czy miałeś doświadczenia z dużymi Staxami, np 007? Nic o takowych nie wspominasz, a to sugerowałoby, że jeszcze dużo może Cię zaskoczyć, ponieważ duże Staxy prezentują odmienne granie od tego co mniejsi braci mają do zaoferowania.
Szczególnie model 007, który ma wyjątkowo nietypowy przetwornik i unikalną jego aplikację.
Tego co Stax tam zrobił nie robili wcześniej ani potem nie powtórzyli.
Naprawdę warto, polecam.
Sam nie posiadam tego modelu, mam za to pierwsze Omegi z przetwornikami z 007 MK1 - to już jest kosmos, ale tego nie ma jak przełożyć na porównania, ponieważ takich konstrukcji nie ma za dużo.
W dodatku ja swoje w sporym stopniu zmodyfikowałem.