Zazwyczaj słychać tych samych wykonawców na płytach ;)
A tak na poważnie to myślę, że DT990 Edition miały w sobie coś z barwy Omeg i podobnie jak one jako jedyne dynamiki były pozbawione swoistej szorstkości w dźwięku. Grały gładko, chociaż nie tak zwiewnie, a zarazem detalicznie jak elektrostaty.