Mag-wlasnie na takich magnetofonach szpulowych zaczynalem moja audiofilska przygode!!!gratuluje i sam chetnie wrocilbym do takiego obiektu zabytkowego,tak samo tesknie za zegarkiem kieszonkowym,kiedys dostalem od ojca, ale sprzedal mi go ,bo kiedys do konca miesiaca nie wystarczalo!!!nie moge mu zapomniec,mial takie piekne czerwone kamienie po otwarciu z tylu i takie duze to byly rubiny!a nazwa chyba "BELARIA"moze tak sie pisalo,slicznie glosno tykal ,to pamietam, tak samo ladnie jak przesowajaca sie tasma w szpulowcu, tez ma swoj urok!