Ha, zacny wątek Milordzie :)
Przez dobrych wiele lat, kiedy porzuciłem już bakcyla audiofilskiego buntu, używałem starych, dobrych, leciwych DACów R2R NOS, najchętniej z analogiem na lampie. Jakoś tak to się sklada w całość, że te słuchawki które lubię, najczęściej same w sobie grają dość selektrywnie i idą w jasną stronę mocy. Taki DAC nie przeszkadzał mi też w tym, żeby podłączać je do wzmacniacza lampowego - najchętniej OTL.
W zasadzie zatrzymałem się na tych starych kościach R2R ponieważ generalizując DACi na nich zbudowane grały dla mniej pełniej, muzykalniej niż te nowe na Delta-Sigma, nawet tych bardzo uznanych jak powiedzmy PCM179*. I tak stałem się wiernym fanem Analog Devices, w szczególności AD1862 oraz AD1865. Jakoś bardziej mi to grało emocjonalnie niż PCM1704 czy PCM63. Przerobiłem też multi N*TDA1543, jednakże nigdy dobrze nie przegryzłem się przez legedarnego TDA1541, może jeszcze przyjdzie czas.
Po pewnym czasie postanowiłem, że trzeba spróbować również tego nowego i zacząłem przeciskać się przez różne mniej i bardziej chwalone implementacje SABRE. Generalizując znów, nie było to brzmienie jakie lubie. Pewnie wielu powie, że te SABRE są bardzo wrażliwe na zasilanie, aplikacje i badzo łatwo można tam coś spaprać ale... mimo wszystko zdecydowana większość grała dla mnie zbyt surowo, sucho i technicznie. Postanowiłem dać sobie z nimi spokój ale nie próbowałem też najnowszego dziecka - ES9028.
Z tych kości Delta-Sigma, z reguły podobały mi się natomiast Wolfsony.
I tak ostatnio szukając dobrego DACa z wyjściem lampowym natknąłem się na ciekawą propozycję na nowej kości AKM - AKM4490 czyli seria "Verita"/"Velvet Sound". No i muszę powiedzieć, że jest to pierwszy DAC Delta-Sigma, który od czasów mojej fascynacji starymi dobrymi pozycjami R2R "zagrał", w przeciwieństwie do Sabre, które technicznie są rewelacyjnie, ale ta "dusza" gdzieś im tam ucieka.
Taki jest to DAC ->
http://www.musicalparadise.ca/store/index.php?route=product/product&path=61&product_id=80