Podejrzewam, że nie ja jeden chciałbym zebrać więcej informacji od użytkowników tego "prawie hi-endowego" odtwarzacza CD/SACD. Recenzja F. Kulpy w AV była entuzjastyczna. Być może zaliczenie CD-S2000 do hi-endu nie było możliwe ze względu na "przyziemną" cenę, a może jednak nie zasługiwał na to.
Z kolei podobnie pochlebna recenzja W. Pacuły w Audio również nie daje odpowiedzi, jak blisko temu odtwarzaczowi do topowych (tych normalną miarą) urządzeń. Audio od jakiegoś czasu zaprzestało przydzielania "gwiazdek" Sprytne posunięcie.
Jednak WP podaje ciekawe szczegóły, o których nikt dotąd nie pisał. Choćby to, że napęd to nie podpicowany blachą zwykły czytnik komputerowy, tylko uszlachetniony napęd "przemysłowy" przystosowany do ciągłej pracy choćby przez większy silnik i solidniejszą budowę. Zresztą cała konstrukcja tego CD budzi zaufanie i podziw uwzględniając cenę.
No więc gdzie jest ten haczyk? Świetne oceny, świetna budowa i faktycznie przystępna cena. Czy ma być to co zwykle: rozreklamowany towar zachwalany przez powszechnie szanowanych recenzentów idzie jak świeże bułeczki, żeby po roku być w co drugim ogłoszeniu w dziale Sprzedam? Taki Krell 400xi i to nowy ledwo się sprzedaje za 6 kzł, czy to znaczy, że jest tak marny? (uwzględniam kurs USD).
W recenzji WP podkreśla jedną wadę CD-S2000: w chwilach ciszy słychać rozpędzający się napęd czytający kilkukrotnie następne ścieżki do odczytu. Było trochę o tym na niemieckich forach i wydaje się, że wśród pierwszych egzemplarzy Yamahy były głośniejsze i cichsze, bo nie wszyscy się na to skarżyli.
Jeśli są na Forum zainteresowani, to proszę o wpisy na temat Yamahy CD-S2000.
Pozdrawiam.