Prosiłbym któregoś z moderatorów o usunięcie durnych wpisów z tego wątku nie dotyczących tematu!
Co do kwestii MJ, ja również nigdy wiele go nie słuchałem, oczywiście jak wszyscy znałem ze słyszenia jego hity, oglądałem teledyski, natomiast nie kontemplowałem jego płyt garściami. Od jakiegoś pół roku czasami w pracy słuchałem albumu "Thriller" i bardzo mi się spodobało. Dopiero teraz zapoznaję się dokładniej z jego twórczością i uważam go za za naprawdę genialnego artystę nie tylko wokalistę, ale również aranżera, tancerza itd. Był bardzo "dokładny" w tym co robił.
Co do jego osoby i spraw nie związanych z muzyką, to ciężko jest cokolwiek oceniać na podstawie doniesień mediów, tak jak ktoś już to napisał wcześniej - nie ma to wielkiego sensu, można tylko dywagować... facet był być może zagubiony i nieprzystosowany, natomiast jakie ma to znaczenie? Ludzie są różni, być może był zbyt wrażliwy i inteligentny, może faktycznie dzieciństwo skrzywiło jego psychikę? Każdy niech oceni go sobie sam, natomiast żadne oceny nie umniejszają jego dokonań.
Almagra co do dzieci - być może jest coś w tym, co piszesz, że MJ nie powinien był mieć dzieci, a jeśli już, to nie powinien sprawować nad nimi opieki, choć jak wyglądało ich życie u jego boku na prawdę zapewne wiedzą tylko one, może kiedyś o tym opowiedzą? Co do Twojego stwierdzenia, że nigdy nie zrobisz swoim dzieciom krzywdy... wcale nie mówię, że tak nie będzie, ale z reguły rodzice nie zdają sobie sprawy o tym, że tę krzywdę robią, dlatego że nie są przeważnie w stanie obiektywnie ocenić swojego działania. To co napisałeś o swoim ojcu w pewnym sensie Cię do tego predysponuje, bo być może nie zrobisz swoim dzieciom krzywdy, jakich być może Ty doświadczyłeś od swojego ojca, ale warto uważać, żeby nie przegiąć w drugą stronę... śliski i trudny temat generalnie, sorry za tą małą prywatę - mam nadzieję, że nie masz mi za złe.
Pozdrawiam,