trzeba na sprawę patrzeć bardziej ogólnie niż tylko z pozycji kupującego-oszukanego.
Aukcje internetowe, to interes. Jeżeli nieprawidłowości, które się pojawiają na aukcjach, rzutują na interes Allegro czy ebay, wtedy są eliminowane. Jeżeli nie, są grzecznie pomijane lub przedstawiane sa propozycje , co można zrobić by zaradzić w przypadku niejasności.
Nie ma takiej instytucji, która dawała by 100% satysfakcji każdemu biorącemu udział w aukcji. Czy to sprzedawcy czy nabywcy.
To, że sprzedawcy sprzętu używanego traktują np. Allegro jak swoisty rynek zbytu, to tylko przejaw tego, że mają ten zbyt a to, że przedmioty są z reguły mało warte, nie skłania ich do przejmowania się ewentualnymi pretensjami. Z resztą, nie tylko handlarze tak myślą. Jednostkowi sprzedający również podchodzą do aukcji jak do najprostszego sposobu na pozbycie się odmawiającego posłuszeństwa sprzętu.
Wielokrotnie na forach nakłania się kupujących do możliwie maksymalnej ostrożności i dociekliwości w poznawaniu szczegółów dotyczących licytowanego przedmiotu. Jeżeli sprzedający nie odpisuje na maile to wyraźny znak, że jest niepewny.
Jeżeli odpisuje ale odmawia przesłania np. innych fotek, innych informacji, znaczy, że jest niepewny.
Kupujący ma wiele możliwości do zrobienia, by mógł czuć się spokojnie w przypadku udanego zakupu.
To, że dał się oszukać najczęściej jest wynikiem braku inicjatywy kupującego. Najprostszą formą zakupu jest odbiór osobisty i taką formą rozliczenia-odbioru, można czasem "postraszyć" sprzedającego, nie mając zamiaru jechać.
Niemniej dobrze jest prowadzić korespondencję ze sprzedającym i zachować ją w pamięci programu pocztowego.
I nie kupować na siłę.
:)
Aha, ktoś tu wspomniał o tym, że jakoby niemieccy sprzedawcy są uczciwi....niech to między bajki włoży.