Ja ci dam mintaja...
Zarówno krytyka jak i apoteoza "gatunku" rock progresywny są tak samo intelektualnie regresywne jak niektóre dokonania tegoż.
Post pod artykułem:
~54 letni meloman z W-wy : CZYLI KOLEJNY ARTYKUŁ i WYPOCINY o NICZYM ! Byleby se poględzić ! Jak byłem dzieckiem , uwielbiałem Skaldów ,Trubadurów, Rodowicz z Gitarzystami itd., później uwielbiałem glam rocka - Slade,Sweet,Glitter,Quatro,Aliec Cooper itd., równoczeście będąc zafascynowanym Led Zeppelin i Black Sabbath. Mając lat 14 pokochałem też rocka progresywnego , zwłaszcza EL&P (dzięki nim zacząłem poznawać i polubić muzykę klasyczną (Obrazki z wystawy)) i Yes. Później uwielbiałem ciężki i mroczny metal ,bluesa i punka a la Ramones. Od tamtej pory wiele wody w Wiśle upłynęło i wielu artystów i stylów. Zawsze interesowała mnie CIEKAWA i DOBRA muzyka, nie zamykałem klapek na uszach na inne wartościowe treści. Niestety , takich treści w dzisiejszych polskich mediach nie uświadczysz, trzeba szukać w internecie lub w zachodnich stacjach tv (nie mówię tu o bzdetach typu MTV). Dzięki internetowi , odkryłem i posłuchałem wiele świetnych grup progresywnego rocka i hard rocka , o których nie miałem pojęcia , które nagrywały płyty w kilkuset egzemplarzach. Kto kocha MUZYKĘ , nie betonuje się w swoich "racjach" , choć trudne to, gdy się pomyśli o disco polo i dzisiejszej , polskiej muzyce "rozrywkowej" i jej "gwiazdach" (he!he!) !
Podpisuję się obiema nogami