Marc Johnson - Bass Desires, ciekawe jak interpretowac ten tytul, bo owo pozadanie nie zostaje w zadnym stopniu zaspokojone, co do reszty, to moze nie mam dzis nastroju, calosc odebralem jako nijaka (ani to nostalgiczne, ani pozytywne, takie \'brzdekanie\' za przeproszeniem bez wyrazu), sprobuje moze jeszcze kiedys wrocic do tej plyty...
J Abercombie/R. Towner - Sargasso Sea, i tu zblizony niby nastroj, ale tego sie slucha (i to jak!), a nie odsluchuje, dobre granie, z glebia..
ps. czy ECM to sie juz calkiem przezucil na papierkowe opakowanka ?