do recenzji pana Paculy mam olbrzymi (delikatnie mowiac) dystans, po tym jak bez ceregieli wywalil, ze dystrybutorzy zostawiaja mu klocki audio (znaczy sie, nie odbieraja ich zawsze po recenzji) i on je ma do opchniecia, bo tak wypalil w jednym z listow/porad do czytelnika. Pisac to i owszem, ladnie to robi, ale czuc dosc czesto w tych jego tekstach jak sie wije chlopina aby nie wywalic brzydkiej prawdy tylko zalagodzic niedociagniecia, co dla mnie jest meczace. Nie przekonuja mnie tez jego bajki, ze wszystkie recenzje sa u niego pochlebne bo nie ma czasu na slabsze klocki. Zwyczajnie nie ma jaj do tego.