Też bardzo lubię :)
Kiedyś słuchając jednej z płyt (nie pamiętam jaki koncert) słyszaem co chwila taki dziwny dźwięk. Jak wiadomo nagrany fortepien jest jednym z lepszych materiałów, to wyłapywania rezonansów lub problematycznych przetowrników. Wracając . . . tak cofałem, jescze raz słuchałem itd. zmieniałem głośność, nasłuchiowałem tej wysokotonwóki, myślałem, że ociera (brzęczy, jęczy delikatnie) i nagle sie skapowałem, że on tak sobie delikatnie pojękiwał :) - po w miarę roziwajania się utworu robił to coraz głośniej i w końcu załapałem, że to on ma problem, a nie mój głośnik :).