Właśnie wróciłem z koncertu Patricii Barber w poznańskim Eskulapie. Sala wypełniona po brzegi. Sam koncert trwał ok 1.5 godziny i raczej nie zawiódł moich oczekiwań. Pierwsze 3, mniej znane utwory, gdzie widać było, że muzycy się dopiero rozgrzewają, jakoś nie porwały zbytnio publiczności. Później było już swobodniej, z większym wygarem i więcej znanych kawałków z płyty Mitologies, które rozruszały publikę. Sama Barberowa w niezłej formie jednak momentami były pewne potknięcia i opóźnienia w zgraniu się muzyków w leaderką, jak to czasami na koncertach bywa. Tak czy inaczej koncert mogę zaliczyć do udanych, chociaż spodziewałem się odrobiny więcej, chmmm....sam nie wiem czego...może dłuższego koncertu, z większą ilością Barberowych hitów.
Z techniczny spraw, na które chyba tylko chorzy audiofile zwracają uwagę, to stosunkowo głośny przydźwięk, który trochę przeszkadzał w bardziej melancholijnych utworach. Przepraszam za jakość zdjęć ale mój aparat niestety niema stabilizacji a statywu nie dało się wstawić.