>> jerzur54, 2009-06-02 20:32:18
Witam ,a czy moglibyście się pokusić o ranking jego najlepszych płyt, bo mogę kilka kupić tylko nie wiem które.Pozdrawiam
To nie takie proste, bo Neil jest kameleonem, swobodnie przemieszczającym się pomiędzy dość odległymi biegunami rockowej (i nie tylko) stylistyki.
Jeśli interesuje Cię jego najbardziej gniewne, rockowe oblicze, to polecam zacząć od rewelacyjnej koncertówki "Weld" (1991) - będącej przy okazji dobrym przeglądem jego najbardziej klasycznych hiciorów, których możesz później szukać w wersjach studyjnych na równie klasycznych albumach takich jak np. "Everybody Knows This Is Nowhere" (1969), "Tonight\'s The Night" (1975) czy "Rust Never Sleeps" (1979).
Jeśli preferujesz łagodniejszą, melodyjną stronę z wpływami country i folka, to np. wczesne "After The Gold Rush" (1970) i "Harvest" (1972).
Jeśli nie jesteś pewien, co bardziej Ci przypadnie do gustu, to do dyspozycji masz świetną składankę "Decade" (1977) prezentującą wybór z całego początkowego (przez wielu cenionego najwyżej) okresu działalności solowej. (Osobiście nie należę do zwolenników kompilacji, ale akurat ten zestaw zasługuje na wyjatkowe potraktowanie).
A jeśli chciałbyś poznać coś niepowtarzalnego i jedynego w swoim rodzaju (nie tylko w skali jego własnej twórczości), to sięgnij po niezwykły, gitarowo-ambientowy soundtrack do filmu Jima Jarmuscha "Dead Man" (w Polsce znany jako "Truposz", sam film również doskonały).