moge sie podpisac pod opinia Gustawa. Dire Straits poszło zwyczajnie slabo, ale muzyka jakiej slucha Krystian super klimatowo, jest cos takiego w RK50 co sprawia ze zwyczajnie dobrze sie tego slucha. Pewnie nie raz mieliscie sytuacje gdzie porownywane byly rozne sprzeciory i ktorys wypadl pod wiekszoscioa wzgledow lepiej ale calosciowo z "dziwnych powodow" slabiej ?
RK 50 graja jak pisalem klimatowo, maja subiektywnie wiecej dolu, choc nie zawsze jest on mistrzostwem swiata (przynajmniej w konfiguracji jakiej sluchalismy) a mimo to rzadko rpzeszkadza i jest to prezentacja nie natury subwooferowej tylko akustycznej wlasnie. Wokale sa "spokojniejsze"/gladsze niz w 125-ach, przestrzen uwazam bardzo OK, kolumny znikaja bez problemu, obrazy holograficzne równiez te przed linia glosnikow. Pierwszy plan nie jest tak faworyzowany jak w 125, atmosfera koncertu na zywo sugestywna.
Mnie przynajmniej kolumna nie męczy, lekko zrolowana gora, na wiekszosc materialu muzycznego jakiego slucha Krystian zero dyskomfortu z tego powodu. Nie jest to na pewno bora dla osob poszukujacych urodzaju w tym zakresie. Średnie tony z duzą iloscia powietrza i wibracji wokol instrumentow - to jest uwazam super, nie ma nienaturalnego uwazam efektu oddestylowania. Kolumny nie sa idealne pod wzgledem pasma (mierzylismy) bywa ze to slychac, ale wexcie pod uwage ze jestem zbokiem i pierwszy rzut ucha na kolumne w moim wypadku to "czesanie pasma" (ze wzgledu na to ze na glowie nie bardzo jest co ;-)).
Kolumna moim zdaniem interesujaca, na pewno nie dla kazdego, na pewno nie zostalaby hitem rynku masowego, ale do repertuaru klasyczno kameralnego z preferencjami budowy nastroju dobry typ.