> audioholik,
>z kolei główna zaleta plikowego DSD to najwyższa jakość dźwięku.
niestety sie z Tobą nie zgodzę.
DSD w popularnej postaci 2,8MHz jest cienkie, odsyłam do uważnej lektury chociażby polskich czasopism audio, w ostatnich 3-4 latach były ze 2 arty z dokładnym wytłumaczeniem dlaczego tak się dzieje,
w skrócie chodzi o to , że pierwotnie format DSD miał mieć przepływność ok 11Mhz co byłoby super, ale wybrano przepływność ok 2,8 co powoduje, że faktyczna rozdizelczość* sygnału poniżej 10Khz jest lepsza od 16/44.1 PCM , ale powyżej 10kHz, ta rozdzielczość jest mniejsza.
*poniżej 10kHz sygnał DSD zawiera wiuęcej informacji niż PCM 16/44.1, ale powyżej tej granicy zawiera jej mniej.
Aby zamaskować ten fakt promotorzy tego formatu nagrywali na drugiej warstwie (CD) materiał gorszy niż na DSD, lub też konwertowali wynikowe DSD na 16/44.1. W efekcie co niektórzy, zwłaszcza redaktorzy w płatnych czasopismach pisali, że dana płyta DSD jest świetna, i owszem była, ale równocześnie tworzono (u innego producenta oczywiście) materiał o takiej samej jakości. dla porządku dodam , że na zwykłach CD tworzy się szmirę, ale to nie wina formatu a realizatora, albo producenta (jeden głuchy, a drugi ignorant).
Format ten powstał głownie poto, aby zarobić na tantiemach za licencję do używania formatu i nie stracić na kopiach pirackich, czyli po to aby trudno sie go obrabiało i kopiowało.
wojna formatów DSD vs DVDAudio była podobna do wojny z ery kaset Video, a ostatnio gęstego zapisu Video
Obecnie taśmy matki (te dobre) są nagrywane z przepływnością 384 kHz a CD, DSD i DVD Audio są otrzymywane z pierwotnego sygnału gęstego PCM.