Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
18-10-2008, 21:52
@jjurek, podtrzymuję to, co napisałem. Nie zmienia się punkt pracy po dopięciu równolegle rezystora. Wiem dobrze jak działają transformatory i sorry, ale prądu stałego on nie przenosi. Zwiększysz tylko zakres zmian prądu wyjściowego lampy, czyli poniekąd THD. Yamamoto i Twin Heada Piotra Ryki już słuchałem, do tego paru hybryd, więc powiedzmy, że wiem co można na lampie i co można na krzemie. Nie widzę powodów zarzucać to ostatnie. Lampiaka złożę jak będę miał czas, czyli pewnie nie prędko. Płytki na "kamyka" leżą mi w domu chyba z rok. Pewnie się nie doczekają i je sprzedam.

jjurek

  • 2067 / 6038
  • Ekspert
18-10-2008, 22:43
Zmieni się obciązenie lampy.
   Ale technikalia nie mają w tym przypadku znaczenia.
Doświadczalnie stwierdziłem wpływ zmiany wartości rezystora  na dzwięk i to jest najważniejsze.
Zachęcam posiadaczy Yamamoto i słuchaw 32- omowych do esperymentów.

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
22-10-2008, 02:06
Pora napisac cos o systemie pod GS1000, ktory mozna sobie zafundowac kiedy nie ma sie rozbudowanwgo Twin Head\'a albo mozliwosci robienia wszystkiego od podstaw jak koledzy DIY\'owcy.
Poza tym bylo ustalone, ze cos napisze :)
Nie jestem wielkim pismakiem wiec... prosze o wyrozumialosc ;)

Dlugo poszukiwalem czegos, co mozna kupic jako "gotowe" i z czym GS1000 zagra dobrze - a przynajmniej bez wad.
Takie bylo wstepne zalozenie. Jako, ze uzywam do transportu komputera i nie zamierzam tego zmieniac - jest nim
karta dzwiekowa/interface audio. Powodow jest kilka, lubie np. miec natychmiastowy dostep do calej kolekcji i ukladac sobie ciekawe budujace klimat playlisty. Lubie takze miec statystyki - czego slucham i w jakim czasie.
Mozna w ten sposob dowiedziec sie ciekawych rzeczy o wlasnych muzycznych preferencjach.
W koncu - karta sluzy mi tez do pracy z oprogramowaniem do obrobki dzwieku.

Pierwsza karta na jakiej odpalilem GS1000 byla ESI Julia. Wtedy role wzmacniacza pelnil jeszcze Presonus HP4 oraz Xiang Sheng 708B.
Szybko zdecydowalem jednak, ze przyda sie bardziej klasowa karta i czas tez zmodernizowac komputer tak aby lepiej nadawal sie do roli transportu. Jako karta wybrany zostal Lynx Two B, komputer zostal zmodernizowany (zasilacz, ekran etc.) a wzmacniaczem stal sie za wybrany sposord relatywnie wielu RudiStor NX-33. Mialem wyjscia symetryczne w Lynxie - wiec chcilem je wykorzystac.
Dlatego tez wybralem wersje symetryczna RudiStora - ktora to jak wynikalo z recenzji - zapewnia "drive" w najnizszym pasmie. Lynx jest jedna z bardziej muzykalnych kart studyjnych z jakimi mialem kontakt. W polaczeniu z RudiStorem i Lynxem, GS1000 graly calkiem niezle. Jednak to niezle stopniowo zaczela sie zmieniac w slabo wraz z uplywem postepujacego wygrzewania.

Bylo tak, do momentu kiedy zauwazylem, ze im dluzej mam ten zestaw - jestem coraz bardziej zmeczony sluchaniem muzyki. Na poczatku moglem sluchac bardzo dlugo a pozniej wraz z uplywem czasu, ten okres bezpiecznego sluchania malal.
Po wielu porownaniach ze sprzetami kolegow i po bezposrednim odniesieniu do tego w jaki sposob graja u mnie CAL oraz u kolegi Rolanda
(tak, to o dziwo tez bylo bardzo pomocne w budowaniu systemu pod GS1000) doszedlem do nastepujacych wnioskow:

 - moj system jest zbyt analityczno-studyjny.
 - GS1000 bardzo dlugo sie wygrzewaja i z przymulonych na poczatku, wrecz lagodnych i za mgielka
   pozniej robia sie znacznie bardziej jasne i uwypuklaja ostrosci.
   Na poczatku byly dobre z moim systemem -pozniej nie.
 - moim zdaniem waskie gardlo Lynxa to sredniej jakosci break-out.
 
Lynx mozna powiedziec gra tonalnie i barwowo neutralnie z malym dotykiem ciepla porownujac np. do RME HDSP 9632.  Jest bardzo szczegolowy i analityczny. RudiStor gral lekko ocieplajac, podbija tez troche gorna srednice i gorny bas. To sprawdzalo sie bardzo z K701 lub HD 650 ale juz mniej pasowalo do GS1000.
Lynx jest to swietna karta do masteringu albo jezeli ktos lubi analizowac muzyke. Zeby cieszyc sie muzykalnoscia, to troche za malo. Wszystkie wady nagrania podane sa na tacy aby ulatwic realizacje. Najmniejsze niedociagniecia czy bledy zle zmontowanych plyt wychodzily jak na dloni. GS1000 to nie sa sluchawki, ktore np. jak Denony D5000 latwo wybaczaja. Jezeli cos jest kiepskie - zostanie kiepsko przedstawione.

Pozniej docenilem jeszcze bardziej GS1000 po kolejnych roszadach w swoim systemie.
Wiele sluchawek gra ze swoja wyraznie zaznaczona sygnatura. GS1000 sa bardzo przezroczyste.
Potrafia zagrac wrecz studyjnie, bardzo dokladnie, potrafia tez zagrac cieplo z glebokim wypelnieniem lub z malym,
muzykalnie i niemuzykalnie. To co przez wielu jest odbierane jako wada - to ze tak trudno je napedzic - w rzeczywistosci moim zdaniem jest ich zaleta. Mozna ja wysterowac jak tylko sie chce, robiac z tych przezroczystych
sluchawek takie - jakie sie chce. Kiedy podlaczalem Denony lub CAL do roznych systemow, zmianie ulegala tylko czesc charakterystyki.

Przy takich eksperymentach z GS1000 one potrafia zagrac roznie o 180 stopni. Ciemno z duzym wypelnieniem albo
jazgotliwie obnazajac wszystkie bledy. Wszystko po prostu zalezy od toru jaki im zapewnimy.

Wiele osob takze sugeruje sie slabym wykresem z headphone.com przedstawiajacym nienaturalne GS1000.
Proponuje najpierw zobaczyc japonskie wykresy, ktore przedstawia np. Rafaell - jeszcze jasniejsza gore maja np. AKG K1000 ;)
Sposob rozlozenia charakterystyki pasma przenoszenia GSow jest efektem implementacji krzywej Equal-Loudness Contour Fletchar-Munson\'a.
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Equal-loudness_contour ]
Dzieki temu, nawet przy srednich i malych glosnosciach mamy wrazenie wyrownania pasma przenoszenia - pozwala to na  dlugie i wielogodzinne odsluchy przy bezpiecznej glosnosci. Nie musimy "podkrecac" muzyki byc sie "wczuc w klimat".
Jest to dopelnienie swietnej kontsrukcji sluchawek, ktorych obudowa nie ma bezposredniego kontaktu z uchem.
Komora zakrywa cale ucho ktore nie jest dotykana przez pady.
Pady opieraja sie na skorze glowe wokol naszego ucha.
Sluchawki leza luzno i nie czuc ich na glowie - dzieki niedociskajacym padom i drewnianej konstrukcji sa po prostu bardzo lekkie. Po kilku minutach zapomina sie, ze sa na naszej glowie.
Niestety nie mozna tego powiedziec o takze lekkich RS2 lub RS1, ktore dotykaja mimo wszystko ucha.

Hmmm. Mysle, ze za bardzo odbieram od tematu...Juz wracam :)

Pierwsza rzecz, jaka mi przyszla go glowy zeby sprawic aby GS1000 zagraly w koncu jak trzeba to byla zamiana interkonektow. Niestety przy slabym punkcie Lynxa - IC podlaczamy do break-out\'ow oraz samym polaczeniu symetrycznym - nie wniosly one zbyt duzo.
Probowany byl Straight Wire Crescendo, Acrolink 6N-2400II, Van den Hul The Second oraz Tara Air2 i Oyaide PA-O2.
Zdecydowanie najlepiej pasowaly Acrolink i Oyaide. Crescendo to raczej interkonekt do systemow grajacych
neutralnie w pelnym tego slowa znaczeniu. Van den Hul The Second do bardzo jasnego a Tara do grajacego ciemno i gesto.

Tutaj dochodzimy juz powoli do wlasciwej czesci opisu, gdyz w koncu zdecydowalem ze trzeba podjac bardziej drastyczne kroki.  Krokiem tym byla zmiana zrodla. Uznalem, ze Lynx zostanie w roli transportu do DACa.
Zaczely sie poszukiwania i rozwazania oraz wertowanie wielu, wielu recenzji, nekanie znajomych by udostepnili swoje skarbenki etc.

DACiem, ktory bralbym od razu jest Metronome Technologie C1A - jednak on uzywany kosztuje okolo 10.000 PLN i na taki mnie nie stac. Na celowniku znalazly sie CEC DX51, DX71, Electrocompaniet ECD1, Theta DS Pro Gen III i V, PS Audio DL III z modem Stage IV, Monarchy MN24 i jeszcze kilka innych jak Stello DA100 Sig, Stello DA220 czy tez Lavry DA10.

Bylem w zasadzie zdecydowany na CECa DX51, jednak po posluchaniu go stwierdzilem, ze w wersji mkI
szumy sa dla mnie nie do zaakceptowania oraz, ze DAC gra po prostu srednio.
Dobre wrazenie zrobil na mnie PS Audio DL III ale uznalem, ze trzeba pojsc w klasowa Thete V.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywaly na to, iz jest to DAC grajacy neutralnie, kulturalnie, dokladnie i dojrzale. Wiele bylo klopotow, zeby go sprowadzic z USA, przerobka zasilania, ogromne clo i VAT i inne zjawiska.
DAC jednak w koncu zagral...zagral dokladnie tak jakie jest motto firmy Theta: "Digital done right".
Nic dodac nic ujac. Theta V tak wlasnie gra. Ja nie chce "digital" - znacznie bardziej wolalbym tutaj slyszec
cos analogowego z piekna barwa i wypelnieniem. Mialem nadzieje, ze wlasnie RudiStor dolozy troche muzykalnosci ale nic z tego.  Rudi daje taka kropelke ktora nie jest w stanie odpowiednio rozplynac sie po cyfrowej powierzchni Thety.

Pomyslalem wiec...Theta gra w sumie dobrze, wiec moze zmienic wzmacniacz na lampowy co od dawna mnie kusilo.
Byla to jednak dla mnie turdna decyzja gydz mialem w planach przerobienie GS1000 na symetryczne i dalsze zabawy z takim wlasnie torem.
Kiedys sluchalem Yamamoto i wowczas przegral on z RudiStorem - jednak wrocilem pamiecia do tamtego okresu - to bylo na  GS1000 z malym przebiegiem. Wtedy dla mnie bylo w nim za malo zycia i dosadnosci oraz potegi.
Teraz - kiedy juz mam wygrzane GS1000 - wlasnie takie cechy jakie wtedy prezentowal Yamamoto HA-02 - sa porzadane.  Ze jest to dobry wzmacniacz wiedzialem zawsze, inne nie za bardo jak mialem wyprobowac - wiec pomyslalem, ze kupie to co juz kiedys slyszalem i wiem czego sie spodziewac.

Stalo sie - RudiStor zostal zamieniony na Yamamoto.

Theta V i Yamamoto oraz GS1000 - ten zestaw gral juz calkiem dobrze, ale dalej zbyt duzo bylo tutaj cyfrowego nalotu, za malo barw i za jasno. Pomyslalem wiec, ze trzeba pozbyc sie Thety. Bez sentymentow zostala sprzedana w kilka dni. Grala poprawnie pod kazdym wzgledem ale to nie byla dobra synergia z Yamamoto i GSami.

Znow zaczelo sie poszukiwanie DACa. Tym razem warunki byly juz po tych przebojach jasne i oczywiste.
Musial byc to DAC muzykalny, grajacy kulturanie, nawet troche z dystansu, dojrzale, barwnie, nie ostro, nie za jasno a neutralnie lub nawet troche ciemno. Pomyslalem, ze co jak co - ale musze postawic na barwe gdyz tego wlasnie trzeba GS1000.  One nie pokaza wiecej niz da im system. Nie dodaja w tym wzgledzie po prostu nic od siebie.  Od razu przyszedl mi do glowy CEC ale musialby to byc lepszy model niz DX51. CEC wprowadza teraz nowy model DA1N jednak malo o nim wiadomo i w zasadzie nikt go jeszcze nie slyszal a poki co dostepny jest tylko w kraju kwitnacej wisni. Udalo mi sie posluchac Electrocompaniet ECD1 i w zasadzie postanowilem juz na niego zapolowac.  Czekalem na okazje i pewnie bym go kupil gdyby nie to, ze przypadkowo podczas poszukiwan w sieci wpadl mi w rece North Star M192.

Znalazlem okazje na tego DACa w Polsce. Udalo mi sie go nawet posluchac tuz przed zakupem.
DAC nie robi swietnego pierwszego wrazenia, gdyz jest to kompletnie inne granie niz "amerykanskie".
Nie ma show - jest dojrzalosc i piekna barwa. Wiedzialem, ze "to jest to" i dlugo sie nie zastanawialem.
Aha, odrzucilem jeszcze po drodze przesluchany swietny DAC - Audionemesis DC-1 Upgrade + Tuning.
DAC rzeczywiscie gra swietnie i prezentuje b.dobry wspolczynnik mozliwosci do ceny jednak do zestawu Yamamoto i GS1000 byl zbyt jasny (DC1 Upgrade + Tuning gra neutralnie). Tak wiec - musial to byc troche ciemniejszy DAC.

Po drodze, przetestowalem takze kilka kart dzwiekowych w roli transportu.
Wyjscia coaxialne w Lynxie Two, RME, E-MU i M-Audio zostaly przerobione by w koncu zdecydowac sie na ...Toslink i E-MU 1212M. Kto uzywal transportu komputerowego i ma tutaj jakies doswiadczenia pewnie zgodzi sie, ze nie ma sensu pchac sie w coaxial. Dopiero przy polaczeniu kablem optycznym gra to jak trzeba.

Tutaj dopiero zaczyna sie de facto wlasciwy opis. Jezeli ktos z Was dotrwal bez nerwow do tego miejsca - moje gratulacje :)

1) Zrodlo/Transport: E-MU 1212M
Zwyciezyla z Lynxem Two, RME HDSP 9632, M-Audio Audiophile 2496, Delta 66. Nie porownywalem jednak leb w leb wyjcia Toslink w EMU i RME.
Ze wzgledu na lepsze wyjscie coaxial zostala jednak E-MU. 1212M ma takze bardzo ciekawa ceche,
"Karta" jak potocznie sie ja nazywa sklada sie w rzeczywistosci z 2 kart/plyt.
Pierwsza o nazwie 1010 to "serce" karty z wyjsciami i wejsciami cyfrowymi. 0202 to druga karta na ktorej sa
wyjscia i wejscia analogowe. Laczy sie je ze soba tasma. Jezeli wiec nie mamy zamiaru korzystac z czesci
analogowej a tylko z cyfrowej - wcale nie musimy jej uzywac. Wpinamy po prostu tylko karte 1010.
Bardzo podoba mi sie takie rozwiazanie. W ten sposob mamy po prostu jedynie karte cyfrowa, zapewniamy jej
ekranowanie i dobry zasilacz by zrobic z komputera nalezyty transport.
Koszt karty nie jest duzy. E-MU zostala wykupione przez Creative juz dawno temu, i musze przyznac ze jakosc tej karty oraz wspolczynnik mozliwosci do ceny jest po prostu wysmienity.
Jakosc toru analogowego oraz przetworniki - model wyzej tej samej rodziny co w Lynxie Two sa takze na wysokim poziomie.  Przy kwocie jaka musimy zaplacic za Lynxa ~3.000 PLN + dodatkowe moduly z wyjsciami optycznymi - cena E-MU jest rewelacyjna.

2) Optyczny IC: ProfiGold PGD5000
Nie mam watpliwosci, ze swietny coaxialny ProfiGold PGD4000 polecany przez Elberotha na AS oraz
bedacy w posiadaniu kolegi Rolandsingera bylbym wlasnie moim kablem gdybym uzywal takiego polaczenia.
Roznica miedzy nim a np. drozszym Atlasem Compas byla bardzo wyrazna - na korzysc PGD4000.
Postanowilem wiec zaufac ProfiGold i kupic OxyPure w wersji Toslink - czyli PGD5000.
W najblizszym czasie mam nadzieje uda mi sie porownac go z PGD4000 u Rolandsingera.

3) DAC: North Star M192
"Milosc" od pierwszego odsluchu. Kiedy go uslyszlalem, wiedzialem ze wlasnie taki DAC nalezy kupic dla Yamamoto i GS1000.  Nie bylo watpliwosci. DAC gra ciut ciemniej niz neutralnie z malym wskazaniem na srednice.
Gra piekna barwa - znacznie glebsza i lepiej wypelniona niz Theta. Mozna wrecz nabrac sie, ze to jest DAC lampowy. Nie ma ostrosci czy tez proby robienia "show", za to jest kultura i dojrzalosc przekazu. Gleboka i szeroka scena oraz  gleboka i naturalna barwa dominuja w przekazie. Bas nie ma niesamowitego imppaktu i nie jest tak dobrze kontrolowany jak w Thecie.  Jego ilosc mozna okreslic dokladnie w taki sposob: wystarczajaca.
Jest dobrym zrodlem dla GS1000 i Yamamoto poniewaz GS1000 bas maja ciut podbity a Yamamoto specjalnie basowy nie jest.  Piekna barwa tego DACa jest jeszcze poglebiana w kontekscie wypelnienia przez Yamamoto a GS1000 przekzuja ja nie ingerujac w owa w zadnym aspekcie.
DAC nie faworyzuje basu ani gory - przekaz jest zharmonizowany i wyrownany. Srednica pelna barw i glebi.
Gory jest tyle ile powinno byc. Ani za malo ani za duzo. Jest barwna i kolorowa. Z Yamamoto i GS1000 tworzy ona b.dobre Trio. Dopasowac ja do swoich preferencji mozna analogowym interkonektem. Jednak nie ma mowy o zbyt duzej jej ilosci, jakimkolwiek wyostrzeniu czy tez nadmiarze jak w przypadku Thety przy polaczeniu z Yamamoto i GSami.

Moj obecny system mozna powiedziec razem z Furukawa Vivaldi gra ciut bardziej ciemno i cieplo niz neutralnie.
Wielbiciele wielkiego spektaklu nie beda zadowoleni z tego DACa - raczej jest to podobna szkola grania do francuskiej. Jest to pierwsze urzadzenie od jakiegos czasu, ktore oddaja barwe w tak niesamowicie naturalny sposob, wrecz "malo tranzystorowy", ze pianino i skrzypce brzmia po prostu naturalnie - z reszta to jest jedna z glownych zalet North Stara - barwa i wypelnienie.

W porownaniu do DACow takich jak Benchmark czy Apogee mozna uznac North Stara za mniej szczegolowego, ospalego i zbyt cieplego. Technicznie North Star bedzie po prostu gorszy pod wieloma wzgledami, takze od Thety - ktora gra wszystko dokladnie "jak jest na plycie".

Kiedy jednak poslucha sie obok siebie Thety i North Stara - zapomina sie szybko o "technice" a skupia sie na naturalnej barwie i brzmieniu.

Czasem pojawialy sie glosy, ze dobry neutralny naped potrafi dogodzic i CAL i GS1000. Ja sie z tym nie zgadzam.
Dla mnie CAL i GS1000 maja cechy wzajemnie sie wykluczajace - sa jak 2 przeciwienstwa. Taki w pelni neutralny naped juz mialem - Theta. Napedzi dobrze CAL i dobrze GS1000 - ale kiedy chcemy czegos ponadprzecietnego - to za malo. Wtedy niestety musimy dobrac naped tak, aby idealnie zgral sie z charakterystyka sluchawek. Neutralnosc to za malo. Neutralny naped w tym wypadku to jest taki naped, ktory nie zrobi wiecej niz powinien. GS1000 to nie sa sluchawki ktore maja  grac tylko tyle ile powinny grac sluchawki - oczekuje sie od nich zdecydowanie wiecej, wiec i naped powinien byc specjalnie pod nie dopasowany.

4) Analogowy IC: Furukawa Vivaldi
Po przymiarkach wielu roznych IC od Monacora, przez majkelowy IC na Conducfilu, Audio Note Lexus, Harmonix CI-230mkII, Acrolink 6N-2400II, Tara Air i jeszcze kilka innych w koncu zdecydowalem sie na Furukawe Vivaldi.
W zasadzie ostatecznie mial byc to Furutech Evolution Audio, ale byla okazja by kupic Furukawe - wiec skorzystalem.
Kiedys bylo mi dane sluchac tego modelu i osadzilem, ze taki wlasnie IC bedzie pasowal do mojego systemu.
Furukawa nie robi juz IC ale to ta firma wymyslila i wprowadzila technologie PCOCC - na czym bazuja dzisiaj takie marki jak Furutech, Oyaide, Harmonix czy Acrolink.
Vivaldi to jeden z tych bardziej analogowych i kulturalnych kabli Furukawy. Dzisiaj trudniej o takie.
Dominujacymi cechami sa kultura przede wszystkim, wypelnienie, barwa, podkreslona jest niska gora na rzecz wysokiej - co jest dobre przy GS1000. Podobnie gra np. Nirvana S-L. Bas w Vivaldim jest takze nie wiekszy niz
wystarczajacy a gora wypuszcza sie wtedy - kiedy powinna.
Brzmienie tego IC jest po prostu japonskie, lagodne ale glebokie - ze smakiem.

Nie jestem zwolennikiem nie pisania o brzmieniu IC - testujac na kilku zrodlach bez problemu mozna wyczuc
jaka dany IC ma sygnature, co zmienia, co uwypukla a co tuszuje - poznajac jego charakter.

5) Wzmacniacz: Yamamoto HA-02
O tym wzmacniaczu bylo juz troche na naszym forum. Wiele osob sadzi, ze jest to lekarstwo na GS1000.
Moim zdaniem - wcale tak nie jest. Bylo glosy, ze Yamamoto gra /\\ a w rzeczywistosci on wcale tak nie ani gory ani dolu. Owszem, wypycha troche srednice - nalezy jednak dodac, ze bardzo dobrze wypelniona i barwna.
Ogolnie Yamamoto jest bardzo przezroczysty i gra otwarcie. To moze zostac pomylone z tym, ze jest jasny.
On gra dokladnie to co poda mu zrodlo. To co dodaje od siebie lub wzmaga to separacja intrumentow, holografia, granie planami oraz iscie lampowe wypelnienie i barwa, kropelka analogowego brzmienia takze sie znajdzie.
Prozno szukac tutaj niesamowicie kontrolowanego basu z duzym impaktem czy ekstremalnie rozciagnietej gory.
To co dominuje to...wypelnienie, barwa, przezroczystosc, swietne ulozenie przestrzeni we wszystkich kierunkach.
Srednica jest blizej na GS1000 i Yamamoto niz na GS1000 z RudiStorem.

Ogolnie Yamamoto nie jest tak dokladny jak RudiStor - nie podbija tez gornego basu i gornej srednicy.
Rudi bardzo dobrze wypada z K701 lub HD 650 bo potrafi im zapewnic prawdziwy basowy drive przy polaczeniu symetrycznym. Natomiast do GS1000 - Yamamoto przy odpowiednim zrodle jest jak znalazl.
Wyraznie trzeba tutaj zaznaczyc - ODPOWIEDNIM. Bo jezeli mamy DAC grajacy jak Theta V czy Audionemesis DC-Upgrade - nie bedzie tak dobrze. W obu przypadkach bylo jak na moj gust za duzo gory oraz jeszcze zbyt ostrawo. W przypadku Thety dodatkowo za malo analogowo i barwnie.
Jezeli mamy wiec GS1000 i chcemy uzywac Yamamoto - analogowo grajacy DAC, cieplo i brawnie wskazany.
Electrocompaniet ECD1, CECe, Metronome Technologie lub North Star itp. - beda tym czego potrzeba.

Lampy, ktore do tej pory przetestowalem:
Sylvania Gold - najciemniejsze, najglebsza barwa, najbardziej analogowe, najgorsza kontroloa basu
Wester Electric - neutralne - wyjsciowe brzmienie Yamamoto.
Philips ECG - najbardziej szczegolowe i najjasniejsze, najlepsza kontrola basu.
Westinghouse - czekam az dojda.

6) Sluchawki: Grado GS1000
Sprawca i winowajca tych wszystkich przebojow. Przez te sluchawki caly ten ambaras.
Kiedy pierwszy raz ich posluchalem - wiedzialem, ze tak przestrzennie grajace sluchawki musze miec.
Dodatkowo bardzo komfortowe za sprawa ogromnych padow nie dotykajacych bezposrednio ucha. Wlasciwie to mozna nazwac je komorami na uszy. Sa to po prostu sluchawki wokoluszne. Idealne na dlugie odsluchy, wyrownanne pasmo nawet przy malych poziomach glosnosci.
Po roznych przygodach z nimi i roznego rodzaju zarzutach pod ich adresem np. o konturowe granie, brak wypelnienia, za malo barw, za duza ilosc kaleczacej uszy gory czy tez obecne wysotrzenia zrozumialem, ze te sluchawki sa po prostu transparentne.

Jest wiele sluchawek, ktore ciagle dodaja swoj charakter - Ultrasone E9, AKG K701, HD 650 etc.
GS1000 graja to, co poda im system - dodajac od siebie przestrzennosc i dokladnosc oraz rodzielczosc przekazu.
Jezeli system nie gra dostatecznie analogowo, sa jakies ostrosci - GS1000 na pewno je przekaza. Nie ma mowy by zostaly pominiete. Jezeli gora jest zbyt podbita lub uwypuklona albo nienaturalna - to takze zostanie obnazone.
Podobnie rzecz ma sie z basem. To co ujdzie plazem - to za duza ilosc barw i wypelnienia. To wychodzi dopiero po jakims czasie, kiedy slucha sie juz wiecej i szerszego materialu w zaciszu wlasnego domu.
Jezeli jednak zbuduje sie juz system grajacy bardzo kulturalnie, barwnie, z odpowiednim wypelnieniem, bez ostrosci, brzmiacy raczej analogowo ktory nie bedzie fawozyrozowal zadnego zakresu w sposob oczywisty
GS1000 beda idealne i dopiero wtedy pokaza na co je stac.

Sila rzeczy na mysl, przychodzi tutaj jakis system lampowy. Co do amplifikacji - jezeli juz ma byc to tranzystor
bezwzglednie musi byc w klasie A. Inaczej - jak to kiedys ujal Majkel - Grado szczekaja a nie graja :)
Osobiscie nie wierze, aby GS1000 zagraly dobrze na tranzystorowym wzmacniaczu za powiedzmy 2 lub 3 krotna cene Yamamoto HA-02.

Lampy wydaja sie tutaj byc naturalna droga. Wieze w Majkela - i mam nadzieje, ze kiedys zmienie ten poglad, za sprawa jego konstrukcji.

Man nadzieje, ze ktos wyniesie z tego tekstu kilka wskazowek jak zbudowac system byc zadowolic GS1000 :)
Na pewno trzeba isc w strone kulturzy brzmienia i analogowosci a uciekac od wysotrzen i robienia "show".
Studyjnosc - kategorycznie odpada.


W rolach glownych wystapili:

1) Transport: EMU 1212M
*) http://www.emu.com/products/product.asp?category=505&subcategory=491&product=9872
*) Cena ~550 PLN

2) IC optyczny: Profigold PGD5000
*) http://www.profigold.pl/index.php5?theme=pricelist&task=print_product&product_id=1162
*) Cena ~250 PLN / 0.75M

3) DAC: North Star M192
*) http://www.northstar.it/northstar_eng.html?audio=model192.html
*) Cena: ~2.500 USD

4) IC analogowy: Furukawa Vivaldi
*) http://www.rcm.com.pl/furukawa/furukawa_sygnal.php
*) Cena: 1.800 PLN / 1.0M

5) Wzmacniacz: Yamamoto HA-02
*) http://www2.117.ne.jp/~y-s/HA-02-new-e.html
*) Cena: ~3.000 PLN

6) Sluchawki: Grado GS1000
*) http://www.gradolabs.com/product_pages/gs1000.htm
*) Cena: 3.300 PLN

Zdjecia:
1) http://img381.imageshack.us/img381/2497/dscf0789nf7.jpg
2) http://img381.imageshack.us/img381/858/dscf0854ie4.jpg
3) http://img381.imageshack.us/img381/3927/dscf0865sm0.jpg
4) http://img520.imageshack.us/img520/5418/dscf0870tc9.jpg
5) http://img381.imageshack.us/img381/2518/dscf0903sp8.jpg
6) Wykres GS1000 -> http://img186.imageshack.us/img186/2725/gs1000fr3.gif
7) Wykres K1000 -> http://img381.imageshack.us/img381/4639/k1000js0.gif

chrees

  • 1657 / 6107
  • Ekspert
22-10-2008, 09:25
Piękny opis! Czytałem z wypiekami na twarzy ponieważ sam korzystam z PCtka jako źródła. Kto wie czy nie skorzystam z Twoich doświadczeń kolego fallow. Nie będziesz, mam nadzieję, pobierał opłat licencyjnych? ;P

-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
22-10-2008, 09:33
Dzieki.

Dodam jeszcze - uprzedzajac mozliwe konsekwencje - iz ten opis to dla mnie zabawa a nie proba nawrocenia badz edukowania tych, ktorzy nie wiedza. Kazdy opis/recenzja jest subiektywna i mam nadzieje, ze czytajacy tutaj forumowicze maja tego swiadomosc :)

Wczoraj spotkalismy sie z Rolandem i w ...zapomnielismy przetestowac Toslink vs Coaxial.

Moge dodac jednak, ze stala sie rzecz bardzo ciekawa.
Wzialem do Sebastiana DAC, oba IC, Wzmacniacz i Sluchawki - u niego na jego zrodle gralo to zdecydowanie roznie niz u mnie w domu - pierwsza roznica byla zdecydowanie wieksza ilosc gory niz u mnie. U mnie to gralo wyraznie ciemniej i bardziej slodko. Nawet ostatnio mysle czy nie zmienic Furukawy na cos mniej gestego i jasniejszego wlasnie z tego powodu a u Rolanda - dolozylbym jeszcze ciemniejszy IC.

Czy tranport moze robic az taka roznice ? i EMU gralo by znacznie ciemniej niz Marantz ? :)

Na 100% w porownywanem Denonie i Marantzu jako transport roznica byla - nie mamy co do tego watpliwosci i to bardzo widoczna.

Jeszcze kolejna sprawa, ostatnio mialem okazje posluchac W5000, czytalem wiele zlego na ich temat a okazalo sie, ze bardzo pasuja moim preferencja :) Mozna sie w nich zakochac.

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
22-10-2008, 13:46
Brawa dla kolegi fallowa za cierpliwość w doborze sprzętu pod GS1000, no i za opinię. :)

Było u mnie parę odsłuchów w międzyczasie GS1000 dzięki uprzejmości GRADO_Fana, ostatni na wzmacniaczu krzemowym w klasie A. Powiem tak - CAL można na nim spokojnie słuchać, mówić można nawet o lekkiej poprawie, natomiast GS1000 lub RS1/RS2 zyskują na tym znacznie. Inaczej - wpięcie z powrotem do dziurki GS1000 pokazuje kawę na ławę co jest źle, i w jakim stopniu źle. DIY DACa, dopiero wczoraj postawiłem na nogi, więc za źródło analogowe robił Technics, no i cóż?
Na Grado RS/GS mocno słychać wpływ kabla. Oyaide, którego już sprzedałem, fajnie słodził i wypełniał, ale zbytnio wygładzał szczegóły. Nie wiem jak Was, ale mnie taki dźwięk, który nie daje dosłyszeć pewnych rzeczy mimo wysiłku, po prostu męczy. Wypełnienie, barwa - świetnie, szczegóły gorzej. Efekt jak w kinie, kiedy projektor jest nieostro ustawiony. Oczy się męczą, aż zaczynają łzawić. Użyłem więc nie słodzącego, ale bardziej szczegółowego przewodu DIY. Powiem wprost - chciałoby się mieć słodycz jednego i dokładność drugiego. Po głowie chodzi mi Acrolink, zresztą moje wytwory zdają się lubić Acrolinka. ;)
Czekam na nadejście GS1000 z Singapuru, bo DIY DAC czeka, ze zminimalizowaną liczbą przeróbek, nowym układem w analogu i odśmieconym zasilaniem cyfrówki. W sumie zdziwiłem się jak może pomóc poprawa zasilania sekcji cyfrowej. Jak to wyjaśnić? Moja teoria jest taka, że zasilany z tego samego napięcia PLL w odbiorniku S/PDIF daje mniejszy jitter dzięki mniejszemu pływaniu i zaśmieceniu napięcia zasilania. O wyprostowaniu jedynek i wyokrągleniu zer raczej nie ma mowy.

vide

  • 86 / 5949
  • Użytkownik
22-10-2008, 14:09
fallow,
świetny opis.
Może jest chętny na moje gs1000?? no i pewnie yamamoto też.

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
22-10-2008, 15:08
vide, czyżbyś był kolejną ofiarą wysypu K1000 na head-fi? Bo jeden podejrzany już jest...

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
22-10-2008, 15:11
hehe. kto nim jest :) ?

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
22-10-2008, 15:12
Taki jeden, co długo sprzęt pod GS1000 kompletował, a jak już skompletował to wystawił GS1000 na sprzedaż. Inne wytłumaczenie to może być tylko takie, że przyjdą GS1000 z innym kablem. :)

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
22-10-2008, 15:15
Hehe :) Niezbadane sa koleje losu :))) W kazdym razie knuje ostro.

kopaczmopa

  • 786 / 6047
  • Ekspert
22-10-2008, 15:29
jedno jest pewne Falllow, nie chromolisz sie, myslalem ze GSy to juz jako taki punkt docelowy a tu niespodzianka:) Gdyby tylko one tyle nie kosztowaly...:)
ciekawosc brzmienia

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
22-10-2008, 15:43
Ja mysle, ze one spokojnie moga byc punktem docelowym. Mozna z nich wyciskac 7 poty non-stop a one sie nie mecza. Mozna piac sie po zrodlach i systemach do astronomicznych kwot a one dalej sie beda zmieniac. To sa prawdziwie transparentne pod tym katem sluchawki.

Ja postanowilem zmienic "orientacje" wracajac do swoich korzeni w ulubionym sposobie prezentacji, a raczej dominujacych aspektach :)

vide

  • 86 / 5949
  • Użytkownik
22-10-2008, 15:48
Nie u mnie jest już tego za duzo,a jak sie słucha wszystkiego to co to za przyjemnosc,takie porówania maja krótkie nogi...Leben zostaje ze względu na głosniki a do niego gs1000 nie podchodza,akg701 są lepsze do lebena.Yamamoto uważem że jest ciekawszym wzmakiem do słuchawek jak leben.No ale wszystkiego nie mozna miec:(
Zostanę przy 1 dobrym zestawie,mam nadzieje że bedzie dobry:)

kopaczmopa

  • 786 / 6047
  • Ekspert
22-10-2008, 16:07
musze posluchac dluzej tych K701, a nuz sie spodobaja bardziej od 990Pro czy HDkow. Wydaje sie ze w kategorii cena/jakosc moga byc wysmienite, bo cena GSow juz mnie lekko przeraza.
Tylko ta prezentacja K701 wydala mi sie taka bezplciowa.
ciekawosc brzmienia