Ja też chcę spędzać urlop w Danii jak Marek albo mieszkać w małej mieścinie jak Wojtek :).
Panowie, gratulacje trafienia okazji i sporządzenia zapasów do końca życia!
Ja w wielkim mieście w weekend majowy także trafiłem do przysłowiowego małego sklepu z kasetami, ale panowie tam pracujący świetnie się orientowali w obecnych trendach hipsterskich więc średnia cena każdej z tych 12 kaset to ponad 20 zł - szału nie ma a przecież rarytasów też nie ma. Dobrze tylko, że Szanowna Małżonka z pobłażaniem przyjęła ekstrawagancki wybryk Męża uznając zakup za czyn patriotyczny napędzający świąteczną pierwszo- i trzecio-majową konsumpcję i pośrednio wykuwający PKB. Troszeczkę niniejszym poprawiła mi nastrój bo pogoda też raczej nie dopisywała - a jeśli kaset już nie ma to przynajmniej pogoda powinna być - zauważył to już kiedyś Kazik śpiewając '4 pokoje':
"Polacy są tak agresywni, a to dlatego, że nie ma słońca
nieomal przez siedem miesięcy w roku, a lato nie jest gorące
tylko zimno i pada zimno i pada na to miejsce w środku Europy"
A przecież trzeba myśleć pozytywnie i mieć nadzieję, że w tym roku lato będzie gorące, a wracając wieczorem z plaży trafi się na butik, gdzie obok muszelek i bursztynowych słowików będą stały całe serie i roczniki kaset Maxell, Sony, Basf, TDK... Późno już i zaczynam odpływać ;-)...