dong - nie jesteś wyjątkiem, mam tak samo ;-))
Szczerze, to mam duży problem, chyba psychologiczny, ze słuchaniem "zaboksowanych" płyt... A nazbierało się tego trochę, naprawdę... jakoś tak trafiają na półkę, a z niej już ciężko je zdjąć po pierwszej eksploracji...)
Znacznie lepiej jednak oddziaływują na wyobraźnię wydawnictwa pojednyncze (niekoniecznie 1-płytowe, nieraz z powodzeniem 3-4). W dodatku łapię się na tym, że miewam coraz większy problem z rozpoznaniem, czy spotkanej w sklepie nowo wydanej czy też wznawianej pojedynczej płyty nie mam już czasem w jakimś boksie... Dajmy na to DG wydaje ostatnio sporo koncertowych wznowień Horowitza, np. koncert w Moskwie, czy ostatnie nagrania studyjne, już miałem kupić skuszony okładką oklejoną reklamami, tymczasem przypomniałem sobie, że kupiłem kiedyś boks "Horowitz- Complete DG Recordings" w którym oczywiście te płyty, od dawna, są... ;-))
Ale boks DHM zamawiam mimo wszystko i to pomimo, iż sporą część tych nagrań już posiadam - po prostu w tej cenie, średnio 3 zł za CD, jest tu parę smakowitych kąsków wartych tej ceny bezdyskusyjnie. Ale nie łudzę się, że będę eksplorował boks zbyt namiętnie - bo kolejka do odsłuchu wcale się nie kurczy, niestety, za to coraz częściej wracam do słuchania w kółko płyt, które mnie najbardziej intereresują... a kolejka rośnie i tak dalej... ;-))
Ot, życie...
Pozdrawiam