Audiohobby.pl

Chór- co polecacie?

Shakhal

  • 617 / 5643
  • Ekspert
25-01-2009, 14:18
Chętnie bym posłuchał pięknego chóru, zależy mi na czymś wzniosłym, wielkim coś co by mnie poruszyło emocjonalnie, szukam wymagającej pozycji. Nie mam o tym zbyt wielkiego pojęcia, wiec proszę o wskazówki, dla początkującego.  

..........................
Warto się zmieniać

majkel

  • 7476 / 5950
  • Ekspert
25-01-2009, 14:20
Laik poleca laikowi: W. A. Mozart "Requiem". Mam polskie wykonanie, nie wiem jakie są inne, to jest świetne.

Shakhal

  • 617 / 5643
  • Ekspert
25-01-2009, 14:36
Dziękuje bardzo, zaraz będę starał  się znalezć proponowane pozycje.

..........................
Warto się zmieniać

Tad46

  • 48 / 5856
  • Użytkownik
25-01-2009, 19:06
Ja bardzo przepraszam, ale takie pytanie do nikąd nie prowadzi: sam chór? bez instrumentów towarzyszących? Requiem Mozarta to chór, orkiestra i soliści. Ja bardzo bardzo przepraszam, ale odpowiedź -- polskie wykonanie to żadna odpowiedź.

Sam chór i duże?? I poruszające??? Thomas Tallis motet Spem in allium. Na 40 głosów (nie śpiewaków: 40 niezależnych głosów muzycznych, jak w polifonii). Dokładnie na 8 chórów, każdy na cztery głosy.
Chór i orkiestra i duże? Bardzo duże i poruszające?? Hans Ignaz Biber Missae salisburgensis, na 53 głosy (jak w polifonii). Chyba największe dzieło baroku, jeśli chodzi o aparat.

Uwaga, jak masz taki sobie sprzęt to zwłaszcza ten drugi utwór będzie słyszalny jako ogromna ściana dźwięku. Tu trzeba sprzętu najwyższej klasy.
Tad46

Tad46

  • 48 / 5856
  • Użytkownik
25-01-2009, 19:08
Atopos:
nie ma obiektywnie najlepszego nagrania. Każdy ceni w wykonaniu co innego. Jak pisałem, mnie najbardziej odpowiada nagranie Requiem Mozarta w wyk. Petera Schreiera.
Tad46

Shakhal

  • 617 / 5643
  • Ekspert
25-01-2009, 19:48
>Tad46

Dziękuje za wskazówki

pastwa

  • 3818 / 5950
  • Ekspert
25-01-2009, 21:39
Ja polece to, co mnie na tym forum polecono, Jean Richafort - Requiem, glosy sa tu wyjatkowe...

  • Gość
26-01-2009, 19:08
Ukraiński barok w najlepszym wykonaniu :)

Mam chyba tysiące przesłuchań tego albumu ;p Ale to inny klimat - cerkiewna.

Mikołaj Dylecki - liturgia i koncerty.
Jeśli ktoś jest ambitny i chce kupić album, zapraszam do bezowocnych poszukiwań :)
http://www.wrzuta.pl/pliki/d420pNzlKU/
http://www.wrzuta.pl/pliki/egWhm8qVbt/

Jeśli ktoś by bardzo chciał, spróbuje umieścić obraz płyt, ale w tej chwili nie mam na to czasu.

renes

  • 214 / 5949
  • Aktywny użytkownik
27-01-2009, 00:25
>> Chętnie bym posłuchał pięknego chóru, zależy mi na czymś wzniosłym, wielkim coś co by mnie poruszyło emocjonalnie, szukam wymagającej pozycji. Nie mam o tym zbyt wielkiego pojęcia, wiec proszę o wskazówki, dla początkującego.
 
Z Twojego opisu wywnioskowałbym raczej, że chciałbyś coś monumentalnego i romantycznego... słowa wzniosłe, wielkie mogą mieć bardzo różne znaczenie. Dla mnie największe dzieła muzyki "chóralnej" powstały w okresie ansu i nic z nimi się nie równa pod względem bogactwa kompozycji. Po nich trudno czasem wrócić nawet do Requem Mozarta, które choć piękne wydaje się bardzo ubogie. Zawsze mnie uderza jak trudno przychodzi mi zapamiętać i zanucić dłuższy fragment utworu ansowego... a to dlatego że bogactwo linii melodycznej utworu (w którym często nie występują powtórzenia) jest niebywale róznorodne. Czasem to bogactwo (nie gętość fakury, lecz biegnąca ciągle nowa linia melodyczna) może przytłaczać kiedy przyzwyczajeni jesteśmy do któtkich i prostych form (zwrotka-refren), a niekiedy i ocenić wielkość, monumentalność dzieła. Dla mnie takim przykładem jest ostatnie dzieło (zdaje się) Jacoba Obrechta "Missa Maria Zart" i stoi w tym samym rzędzie (a może je przewyższa) co Wielka Msza H-moll Bacha, czy Missa Solemnis Beethovena, choć to niezwykle spokojna, wręcz kontemplacyjna muzyka :-)  Ale bez wątpienia jest to ogromne i wielkie dzieło, nie uderza tak mocno , szybko i spektakularnie jak Bach, Beethoven, czy Mozart, raczej kruszy powoli najtwardszy kamień który ostatecznie (niemal po cichu) rozpada się w pył a my tylko stwerdzamy że go nie już ma.
Tak więc kilka wzniosłych, wielkixh i poruszających:

1. Obrecht: Missa Maria Zart - The Tallis Scholars
2. Jean Richafort: Requiem - Huelgas Ensemble (wspomniany wyżej)
3. Byrd: Playing ELizabeth\'s Tune - The Tallis Scholars
4. La Rue: Missa de septem doloribus - Capilla Flamenca
5. John Browne: Music from the Eton Choirbook
6. DuFay: Missa Ecce ancilla Domini - Ensemble Giles Binchois
7. DuFay: Mass for St.Anthony of Padua - Pomerium
8. Engarandus Juvenis: Missa pro defunctis - Daltrocanto
9. Josquin: L\'homme arme Masses, Missa Pange lingua, Missa de Beata Virgine, Stabat Mater





renes

renes

  • 214 / 5949
  • Aktywny użytkownik
27-01-2009, 00:32
>BARDZO zalezaloby mi na podpowiedzi NAJWSPANIALSZEGO wykonania mozartowskiego "Requiem" !!!

Ze znanych mi najlepsze wydają mi się (trudno wybrać to jedne):

1. Philippe Herreweghe, La Chapelle Royale & Collegium Vocale Gent
2. Karl Bohm, Vienna Philharmonic Orchestra
3. Christopher Hogwood, The Academy of Ancient Music



renes

Dudeck

  • 5101 / 5918
  • Ekspert
27-01-2009, 17:00
">> Shakhal, 2009-01-25 14:18:33
Chętnie bym posłuchał pięknego chóru, zależy mi na czymś wzniosłym, wielkim coś co by mnie poruszyło emocjonalnie, szukam wymagającej pozycji. Nie mam o tym zbyt wielkiego pojęcia, wiec proszę o wskazówki, dla początkującego. "

Jeśli nie "siedzisz" mocno w temacie , możesz nie poczuć tego dreszczyku . Nie masz punktu odniesienia . Tak sobie tylko możesz posłuchać .
( Nie docenisz klasy Rollsa jeśli nie interesujesz się motoryzacją albo nigdy przedtem nie siedziałeś w żadnym innym aucie :) )

To jest dobre wykonanie :

Skrzypek

  • 80 / 5649
  • Użytkownik
27-01-2009, 22:56
O matko. Monumentalne, a serce chwytające chóry i nie było jeszcze alleluja z Mesjasza Haendla?
Może najciekawsze wykonanie i jednocześnie rewelacyjne dźwiękowo znajdziesz na Linn. Uważaj, bo to jest wersja niezbyt popularna. A jak chcesz pewniaka Mesjasza to kup McCreesha albo Pinnocka. Będzie "alleluja i do przodu". Chór wujów. Mozarta Requiem to może Karajan nie jest najlepszym. Pamiętaj, że tutaj też panują mody i dzisiaj jest moda na Herreweghe oraz Harnoncorta. Tego ostatniego znajdziesz w wersji na SACD, chyba dźwiękowo najlepiej, ale ten Herreweghe jest bardziej emocjonalny i soliści są bardziej widowiskowi. No nie wiem, czy wolisz Maradonnę, czy zespól RFN z 1974 roku.
Bez Mesjasza jednak chóru z wujem nie posłuchasz.

Shakhal

  • 617 / 5643
  • Ekspert
28-01-2009, 23:44
Dziękuje za namiary:) muszę po sklepach polatać i poszukać, chyba na weekend wyprawa będzie:)

  • Gość
29-01-2009, 15:12
A no i zapomniałem.
Rachmaninov - Liturgia op37 (Vespers) w wykonaniu chóru z st. Petersburga pod kierownictwem V. Polańskiego.
Obowiązkowa w każdej płytotece :)

Tad46

  • 48 / 5856
  • Użytkownik
29-01-2009, 16:18
A jakoś nie mam Rachmaninowa i nie tęsknię. Za to mam sporo chóralnej muzyki bułgarskiej ludowej. Cudo!
Tad46