Podobał mi się od zawsze.
Wyświetlacz jakby zdjęty z 90AD.Licznik elektroniczny krokowy.Nie ma czasowego.No i ten pilot którego nie powstydziłoby się chyba Nakamichi.Frontowo śliczny jak dla mnie.Mechanika cała w zębatkach.Przy przewijaniu nie ma tego hałaśliwego terkotu jak np.w TA-2570.Jedynie to głośne przestawianie funkcji.Jak w Nadach.Słychać tę charakterystyczną serię z karabinu maszynowego.
Wnętrze ładnie rozbudowane.Płyta z elektroniką duża,przestronna.Trafo małe,niepozorne. Ale za to dźwięk obszerny z potężnym basem i cykaniem w górnych rejestrach.Taśmy z ZXL-a odtwarzane są czysto,dynamicznie i z odpowiednią barwą.
Na razie zregenerowałem rolkę.Po "Nowej gumie"wygląda rzeczywiście jak nowa.Jedyny stary pasek trzyma się świetnie mimo upływu tylu lat.Może też dlatego że silnik kręci paskiem tylko wtedy jak rusza play.Może też firma postarała się o dobrą jakość gumy.Głowice wyczyszczone,rozmagnesowane.
Ktoś wymontował z kieszeni przepaloną żarówkę razem z kabelkami.Ja ją sobie zamontuję, ale nie wiem skąd było brane zasilanie. Trzeba poszukać w serwisówce.Gdyby ktoś mi pomógł w tym, to bym dziękował.
Generalnie: prosty,ładny,dwugłowicowiec ze starą dobrze działającą elektroniką, bez bajerów,biasów i tym podobych wymyślaczy.
Polecam....))
Fotek w sieci dużo, łącznie z tymi z wnętrzem.