Tam u siebie napisałeś :
Harman brzmi dostojnie i z lekkim dystansem, jego atutami są harmonia i spójność brzmienia. Nie próbuje robić nic na siłę, wykazywać się osiągami w poszczególnych aspektach dźwięku
No właśnie- to jest to :) Ta bieda 302 wydaje mieć się podobnie w kwestii dźwięku.
W sumie to pewnie ktoś może powiedzieć że mam coś z deklem hehehehe. Ale gdy słucham tego H/K to mi przypominają się dwie osoby.
Pierwsza to koleżanka z klasy :) Agata. Myślę że nie zdobyłaby tytułu miss szkoły- chociaż kto to wie? Mój głos by miała bankowo.
Agata należała do osób wysoce asertywnych przez co pozostałe dziewczyny to raczej najchętniej wyrwałby jej włosy :) Szczególnie drażniło je to że całkowicie olewała ich złośliwości hehehehe Nigdy również nie rzucała się z >ja wiem! ja wiem! Proszę Pana ! na lekcjach. To dla odmiany niezbyt dobrze wpływało na jej odbiór u kadry pedagogicznej.
Jednak gdy była odpytywana to za każdym razem - jak by to powiedzieć- Agata błyszczała i w zwięzły sposób ujawniała swój poziom wiedzy oraz wysoce ponadprzeciętną inteligencję. Pewna nauczycielka była wyjątkowo na nią zawzięta i za każdym razem kończyło się to praktycznie atakiem dzikiej wściekłości u niej- nauczycielki. Agata potrafiła w kilku niezwiązanych pozornie z tematem lekcji słowach, powiedzieć jej w zasadzie wprost : Ależ Pani jest beznadziejnie durna :)
Powiedziałbym teraz że H/K TD 302 - przekładając na magnetofon - ma bardzo podobny charakter :)
Drugą osobą jest pewien Czech, miłośnik motocykli :) W zasadzie to jego motocykl, stara Jawa Kiwaczka na której objechał świat.
Ale to już raczej z punktu widzenia technicznego bo gość pokazał jak mało trzeba żeby tego dokonać :) A jedyną poważną naprawą była wymiana łożyska od wału silnika, gdzieś tam po drodze z użyciem dwóch kluczy i młotka owiniętego w szmatę.