Zabrałem się za silnik w końcu bo założyłem że mechanicznie jest ok, nie poprawie więcej.
Wykonałem chyba z 10 różnych serwisów silników, podmieniałem je, sprawdzałem, miałem trochę za wylutów.
Zależało mi nie tyle na pływaniu o pare mV prędkości o tyle na braku zmian w czasie dłuższym, wolniej.
Okazało się ze nawet po dokładnym wyserwisowaniu, silniczki "pełzają" a zmiany prędkości w czasie są za duże, przykładowo ustawienie na ok 3000 hz, po jakiś czasie zmiana jest w przedziale 3015 do 2990, zależy jak mu pójdzie.
O ile "drgania" czyli coś co zmienia się w prędkości "szybko" to tutaj postępowało wolniej, ale też cyklicznie.
Troche mnie to zmęczyło bo ani wymiana kondensatorów ani czyszczenie styków nic nie dawało.
Dorwałem w końcu jakiś starszy z wylutu taki co miał ten sam scalak i podkówke i przełożyłem to do oryginałuy z kaseciak, reszta części tam wypieszczona.
Na razie na testach zmiany te wolniejsze wykazują dryft w okolicy 2-3 hz i nareszcie to wynik poztywny, zakładając że tam się grzeje w środku to takie zmiany są akceptowalne.
Czy scalak uległ degradacji, czy podkówka, no to już nie sprawdze bo za długo z tym kaseciakiem siedzę.
Jeszcze dobieram sobie rolkę o najmniejszych W&F do kompletu, a to też nie za łatwo idzie.