Ten wzmacniacz, a raczej amplituner przygrywał w kuchni w zestawie audio umilając czas na pobyt tam, najczęściej żonie.
Ale miał swoją bolączke, stacje nie stroiły na zera tylko na piątki no i przy okazji tego szumiało..........
No to do roboty, okres porządków sprzętowych wystartował ......
Klasyczna konstrukcja, amplituner, część audio na jednej płycie głównej jak widać, część cyfrowa na czołówce.
Jeśli chodzi o stary klej to jednak nie było potrzeby usuwać, jego kolor jasny i on sam oprócz trzymania kondensatorów po ich korpusie nic innego nie dotykał.
Ale zauważyłem inny problem całe szczęście zawczasu.
Przegrzany laminat w sekcji stabilizacji i rozdziału napięć.
Sprawdzając napięcia nie stwierdziłem aby różnice co do schematu były jakieś znaczące aby powodowało taki efekt.
Jak widać na foto spowodowało to nawet popękanie spoiwa lutowniczego, no ładnie tam musiało się grzać......
Niestety, i to też porada jest, przegrzanych punktów nie podlutowujemy, trzeba usunąć elementy, oraz usunąć starą cynę, dokładnie pobielić punkty lutownicze i na nowo polutować, stara cyna nie będzie już dobra, co też wykonałem, dodatkowo wzmacniając pola lutownicze przy tych rezystorach.
Za jakiś czas sprawdzę w ramach sprawdzenia jak teraz się to zachowuje.
Przy okazji wymieniłem kondensator przy stabilizacji bo niewyraźny był.
Posprawdzałem napięcia ponownie i tyle w tym temacie.
Reszta całe szczęście była ok.
Tuner został dostrojony do zerówek i automat pięknie stroi, jest e centrum stereo i poziomu sygnału.
Oczywiście pędzel, szmata i błysk na końcu.
To całkiem fajny amplituner gra przyzwoicie, aczkolwiek osobne na kanały ustawienia barwy to chybiony pomysł.
Fotki z prac serwisowych poniżej.
https://photos.google.com/share/AF1QipPnxhPhRwHEowlrYK7slFakDyNw7119GtoMeL-0j7IOZNDshFpCxjSL9SdZ-PVuLw?key=MUdSbEZHTDlSb0xSSW94bk45eS1FLWNRTWlMLWR3