A ja troszkę "zaofftopuję".
Miałem dwa przypadki odsłuchu doskonałej muzyki. Pierwszy był z początkiem lat '90, kiedy to miałem kolumny Panasonic, duże 3-way, wzm. chyba jakiś Sony i magn. Aria. Taśma nagrana w improwizowanym przy scenie studio, sygnał z miksera. Po odtworzeniu tego (nie byłem przy owym nagraniu) ,po kilku dniach w domu, całkowite wrażenie uczestniczenia w koncercie. Nie muszę pisać jakie ;). Pomijam niedoskonałość techniczną ustawienia "rack'a".
Drugi przypadek, od kiedy w moim mieście zaczęła nadawać stacja radiowa do dziś. Słucham jej tylko w aucie, bo gdzieś indziej nie ma tego efektu. A piszę o świetnej jakości, szerokiej scenie, dobrym dźwięku, niezależnie od auta i wyposażenia audio.
Właśnie teraz słucham na swoim domowym zestawie i efekt jest , delikatnie mówiąc, tak ja innych rozgłośni, nijaki, a w aucie ze standardowym zestawem audio, miód na moją audio-duszę. Słucham w Zafirze B 2006, Fordzie Focus SE 2017, Merivie A 2003 i w Dodge Stealt R/T 1993. Ten ostatni mocno doposażony, ale podstawa w oryginale, Infinity.
Teraz trochę w temacie.
Nie ważne jaki to sprzęt, aby tylko trafił w nasze słuchowe gusta.
POZDRO, ArturP.