Tam jest "pusto jak w kalwińskim zborze"
Coś dudni jakby powiadasz.
Taaa, ja uważam że można spróbować coś zwojować. W końcu niczego do stracenia nie masz :) i gonić siekierę do roboty tak z bomby nie wypada :)
Nie piernicz się z oklejaniem ścianek i główkowaniem co do nich przylepić. Weź trochę jakiej waty choćby ze starej poduszki- zrób z tego coś na podobę szynki czy grubej kiełbachy albo kluchy (jak by to nie nazwać) - ale nie ubitej na amen oczywiście.
Przyp....... przymocuj na dwie zszywki z góry na dół i posłuchaj czy coś dało. W środku oczywiście heheheeh
Znaczy zrób eksperyment tylko w jednym pudle- będzie lepiej słychać czy jest lepiej czy całkiem do d....
Można najpierw oczywiście przywalić jakiś sznurek i na nim budować kiełbachę.
(w długich kolumnach przydatna byłaby pończocha- trzeba zajumać żonie najlepiej, żeby w razie W nie było jakichś niepotrzebnych pytań.
Trochę waty w nią wpychamy itd.... )