Technika obecnie jest zdecydowanie lepsza, daje większe możliwości, mniej ograniczeń ...
Gorsza jakość odbioru współczesnej muzyki to może być kwestia, według mnie oczywiście, dwóch rzeczy:
-oczekiwań masowego odbiorcy i jego upodobań
-twórców materiału (od wykonawcy po mastering) niejako jednocześnie kreujących jak i zaspokajających gusta odbiorcy
Loudness war to przynajmniej patola dobrze zaobserwowana i opisana:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Loudness_warNawet magnetofony studyjne miały szereg wad, które musiały być brane pod uwagę.
Winyl ma pierdylion ograniczeń, medium tak totalnie nieprzyjazne do tego do czego je stosujemy.
A jednak dało się z tą techniką zrobić niesamowite rzeczy z pomocą inwencji twórczej i talentu.
Dobre realizacje i wykonanie na tym nagrań wymagało niesamowitej sztuki, mimo, że to sprowadzało się głównie do mocnego majstrowania przy materiale aby dało się go zapisać a potem odtworzyć na danym medium.
Te różnice w brzmieniu między starymi wydaniami analogowymi a nowocześnie wydanymi reedycjami to właśnie z tego się głównie biorą - brak majstrowania z powodu ograniczeń winyla.
Na nieszczęście jak wyżej napisałem, majstrowanie jest jeszcze mocniejsze i idzie obecnie w inne rejony, niestety nie po to by było lepiej i wierniej tylko aby było głośniej i lepiej się sprzedawało od pierwszych nut.
Dlatego zakup nowego albumu na nowym winylu trochę dzisiaj mija się z celem.
Można sobie pogmerać i pozmieniać brzmienie wkładkami i preampami, ale źródłowy materiał jest już po obróbce "cyfrowych księgowych" i analogu to tam za bardzo nie słychać.