Wojtek I,
Ta płyta jest stylistycznie podobna do kilku poprzednich. Jej odmiennością jest obecność fortepianu zamiast wibrafonu, co mnie trochę dziwi, ponieważ Holland zawsze uważał, że fortepian jest muzycznie "za gęsty" dla niego. Niemniej jednak to miła niespodzianka, tym bardziej, że przy klawiaturze mistrz Mulgrew Miller! Nie należy się spodziewać na tej płycie "zawijasów" znanych z "Conference Of The Birds". Ale jak ktoś lubi "późnego" Hollanda, to ta płyta może przypaść do gustu :)