Wczoraj zachciało mi się zmian na półce i przypomniałem sobie że kiedyś kupiłem zepsutego Grundiga.
Właściwie to chciałem tylko CD ale reszta była w pakiecie.
Wzmacniacz miał być zepsuty.
Przekopałem pakamerę bo gdzieś wsiąkły Grundigi :) Znalazły się- przywalone gdzieś na dnie. Podłączyłem i faktycznie- wzmacniacz
milczy chociaż lampki świecą. Oglądam i zaoczyłem wyjście na korektor a jego brak a i zworek nie ma. Wsadziłem jakieś druty ale dalej nic, faktycznie Grundig Kaputt.
Niee, nie kaputt :) Potrzebował kabli do spięcia gniazd - chyba gdzieś się masa oberwała.
Cudu nie oczekiwałem oczywiście ale liczyłem na niemiecki :) bass.
A tu basu niet.
Cienki Bolek z tego wzmacniacza i tyle a wygląda o wiele lepiej niż gra. Fotografia mu nie sprzyja ale w rzeczywistości wygląda bardzo fajnie. To chyba pierwsza przymiarka w linii San Remo.
Taki sam plastic fantastic HI-end :)
Tuner działa bardzo fajnie z byle drutem. CD-ek też niczego sobie i ma nawet wyjście cyfrowe a wzmak do du................
Jutro może zobaczę co tam w środku siedzi i czy da się poza sterowaniem wywalić pół bebechów a w ich miejsce :)
Przyszła mi szatańska myśl- wstawić dosyć żywiołowego (jak na moje) wzmaka na TPA 3250