Nie no Wojtek, nie śmiem krytykować decyzji, bo to wybór indywidualny każdego...ale bluetooth...no cóż. Ja też używam - w samochodzie i w zasadzie jestem zadowolony, dzięki APT-X jakoś to nawet da się słuchać w szumie wiatru i silnika. Z tego co poczytałem to Twój nadajnik APT-X obsługuje, pytanie jak słuchawki.
Tak jak pisałem, kwestia indywidualna, ale jak dla mnie to przesyłanie dźwięku przez bluetooth bez obsługi APT-X, LDAC czy podobnych kodeków nadaje się wyłącznie do rozmowy telefonicznej. Z tymi kodekami to już od biedy muzykę się da przesłać - właśnie w samochodzie czy innym relatywnie głośnym otoczeniu.
Szkoda trochę zapisu analogowego, który jest potem przekształcany na cyfrowy, mocno (naprawdę mocno) kompresowany, przesyłany do słuchawek, gdzie znów jest przekształcany z cyfrowego na analogowy i trafia do naszych "uchów".
Dlatego ja bym się skłaniał nawet za długim kablem do słuchawek :D. Mniej wygodne, to na pewno, ale jakość dźwięku z pewnością będzie na plus (no chyba, że ten kabel musiałby mieć 20 m długości :P).
Tylko to oczywiście ja :), jeśli w Twoim zastosowaniu takie rozwiązanie się sprawdza to plus za wykombinowanie sposobu i miłego słuchania :).