No nie wiem w który wątek uderzyć :( Tutaj już pytałem to pociągnę dalej.
Słuchawki wyczyściłem oczywiście :)
Problemy oczywiście były- przede wszystkim brumienie. Słabe bo słabe ale denerwowało.
Problem rozwiązany poprzez dodanie do obudowy energizera kabelka uziemiającego- tak jak w gramofonie hehe
Następnie była i jest w dalszym ciągu problematyczna sprawa z >syczeniem- skrzypieniem-trzaskami które na samym początku jak mi się zdawało że wynikają z czegoś niedobrego dziejącego się w kablu. Jakiś załamany kiedyś -naderwany - może skorodowany gdzieś w środku itp...
Po dochodzeniu jakie przeprowadziłem znalazłem (jak mi się wydaje) winowajcę.
W samych słuchawkach już przy przetwornikach kabel nie kończy się tym że jest dolutowany przetwornik. Razem z nim na końcu wisi dolutowany równolegle z samym przetwornikiem >kondensator.
Wygląda skubany jak stary opornik- oznaczeń brak.
Krótko mówiąc- po zamianie miejscami >skrzypienie < przeniosło się z prawej na lewy kanał- czyli to >ON jest winowajcą.
Jaka pojemność tego kondensatora?
Może ktoś podpowie
Zmierzyłem go oczywiście ale miernik nie jest pewien wskazania- przebicia? Wynik w okolicach 55 pF
Pojemność tego z drugiej strony to okolice 20 pF ale również różowo nie jest- również miernik nie jest pewien jego pojemności bo pływa w locie chociaż o wiele mniej niż kolega.
Gdy się wsłuchałem w >ciszę< sygnałową to również występują trzaski tyle że w o wiele mniejszym natężeniu i początkowo mi umknęły