SKC

[JaKub92]

SKC zawsze lubiło kolorowe wzorki. Dziś wraz z innymi kasetami przyszły te dwie i bardzo mi się spodobały, a nie miałem :)
Są tak ładne, że raczej nie nagram na nich metalowego łojenia, chyba, że jakiś glam/hair metalek... :D

[AUDIOTONE]

Ale skubane ładne :)
Proste wzorki a cieszą oko.
Lata 1990-92:
http://vintagecassettes.com/skc/skc_files/skc90.htm

[JaKub92]

I obudowa twarda, bardzo dobrej jakości. Sam byłem zaskoczony.

[nano]

tak  sa pasujace do t ych lat
pizamowy swiat    to  byl

[AUDIOTONE]

tak  sa pasujace do t ych lat
pizamowy swiat    to  byl

Dokładnie.

[JaKub92]

Haha nic, tylko nagrać na nich Cyndi Lauper i zrobić pidżama party :D

[Hammer]

To teraz taka ładna . . . .

[AUDIOTONE]

A ja taką jedyną SKC znalazłem GX z przełomu 1984-86:

[phoenix]

uwielbiam SKC za ich taśmy chromowe (SKC CD)

...i to jak ich żelazówki odsiewają wszystkich sezonowych fanów taśm magnetycznych ;)))

[phoenix]

pisałem konkretnie o tym modelu - BASF już odchodził od CrO2, ale koreańczycy poswięcili na pościg takie środki, że jeszcze do końca 96 robili świetne "chromówki"  (Saehan'owskie CrO2 było dostępne do 2000, ale nie wiem kiedy zakończyli produkcję, brak punktu zaczepienia aby kontynuować śledztwo)

Niestety, o ile zapisany sygnał nadal trzyma pięknie, o tyle re-orientacja domen siadła jak we wszystkich Cr'ach. Mniej więcej od 2015/6 zaczęły mi zwracać 4-5 dB mniej niż dostają na wejściu, wciąż lepiej niż BASF z końca lat 80tych, ale jednak  jest to upierdliwe, zwłaszcza jak się porównuje stare nagrania z obecnymi próbami. Oficjalnie nikt nie wie, jak to dokładnie "działa" i raczej żadne laboratorium nad tym siedzieć nie będzie. Temat, siłą rzeczy, archiwalny.



^smrodek* bije BASF'a na głowę, nadal "pachną" topionym plastikiem ;)

[Hammer]

Na TCK 670 mi nic nie siada, jestem w stanie skalibrować swoje starsze Basfy zero to zero, jedno Onkyo 2550 mam podciągnięte w środku podkówkami o 2 db i tak samo siadają mi zero to zero, nie jest aż tak źle.

Jak jakieś siadają mi gorzej to eksmituje do kosza bo i tak z nich już nic nie będzie .

[phoenix]

obawiam się, że mówimy o czyms zupełnie innym - jezeli ustawisz input rec level peakujący w tzw "zero" dB na mierniku ("przed taśmą")



gałeczka w lewym dolnym rogu też na "zero" (godzina 12:00) - to na TDK SA dostaniesz z powrotem w trybie odczytu "zero" dB.

jeżeli nie ruszysz NICZEGO i wsadzisz taśme Chrome Super z 1988 - nagra Ci się w peakach o kilka (bywa, że nawet 6)  dB mniej. Nawet wilhelm z BASF'a to przyznał. Jeżeli przy identycznych ustawieniach, na tej samej maszynie nagrywasz na żelazie typu II i na Chromie a mierniki w trybie playback zwracają to samo, niestety muszą być walnięte.

..chyba, że ktoś uzna że CS/CM to "chromówki", którymi nie są. Paradoksalnie dużo osób nie odróżnia taśm CrO2 od FeCo a jest to łatwe: kolor + zapach wiązania.

_ _ _ _ _

pomiary w temacie:
http://audiochrome.blogspot.com/2019/02/cassette-tape-comparative-measurements.html

to nadal nie sa złe taśmy, po prostu przez spadek czułosci, już nie deklasują japońskich "pseudo-chromów" + nie da się ich nagrywać z dolby B/C jesli z jakiegoś powodu ktoś chciałby to robić.

_ _ _ _ _

https://www.tapeheads.net/showthread.php?t=68705

i przede wszystkim:

http://www.tapeheads.net/showpost.php?p=619900&postcount=4

^i to było w 2016, obecnie jest o wiele gorzej.

[Hammer]

Nie wiem o czym Ty piszesz ale ja napisałem, da się skalibrować te taśmy zero to zero zapis/odczyt i do tego służy kalibracja.
Na kaseciakach co nie mają kalibracji poziomu zapisu nie da się i występuje spadek poziomu

[phoenix]

nie potrafię jaśniej ;/

30 lat temu - mając taśmę CrO2 (AGFA/BASF/SKC)  vs pseudochroma (SONY/maxell/TDK/FUJI) - ich czułość w całym paśmie różniła się o setne części dB -> kalibracja w praktyce ograniczała się do "bias level" i "rec EQ"


dzisiaj "level CAL" musi ciagnąć CrO2 do oporu w górę, a jeszcze może zabraknąć 1-2dB żeby uzyskac zwrot poziomu "jeden do jednego" podczas odczytu i tym samym umożliwić poprawny tracking dolby B/C

[Jan61]

^smrodek* bije BASF'a na głowę,

Osobiście wyżej oceniam wersję z 1990.
Jednak co do Basfa to trochę przesada, zwłaszcza w kontekście Maximy z 92-94.