Trafił mi się taki biedaczek. Zakupiony na All...o, oczywiście sprzedający w opisie podał "po serwisie"
Zalany jakimś tłustym gównem (WD40?), aż się spodem wylewało, wlazło to nawet pomiędzy panele.
Na domiar wszystkiego "Janusz" paski powymieniał (mało że nie takie jak trzeba) to wyrwał słupki mocujące blachę z łożyskiem oporowym od koła zamachowego. Po rozbiórce do zera ujawniły się zimne luty na płycie głównej w sporej ilości. Stara cyna odessana i wszystko od nowa polutowane, płyta umyta i polakierowana.
Obudowa również poszła do kąpieli, gorąca woda z Fairy dopiero dała radę temu tłuszczowi.
Czas na mechanizm. Po rozczłonkowaniu wymyty w ultradźwiękach, naprawione wyrwane słupki, nowe smary i poskładane. Standardowo czyszczenie wszystkich styków.
Po podświetlaniu TA-2760 wpadłem na pomysł takiego rozwiązania jak na fotkach.
Listwa LED własnej konstrukcji, diodki ciepłe białe wraz z rezystorami polutowane na laminacie 0,3mm, pomalowane na czarno, soczewki diód dodatkowo pokryte lakierem transparentnym dającym bursztynową barwę światła. Całość wklejona na taśmie dwustronnej i dorobiona złączka żeby się dało zdjąć kieszeń do czyszczenia toru przesuwu.
Na koniec standardowy zestaw regulacji w/g serwisówki, bo jak zwykle kogoś mierziły wszystkie peerki.