Tak,
kontaktowałem się, ale sprzedawca umywa ręce twierdząc, że słuchawki były OK w momencie sprzedaży i że są jeszcze na gwarancji producenta.
I rzeczywiście: oryginalną fakturę zakupu mam, wprawdzie ze Szwedzkiej dystrybucji, ale jest.
Problem w tym, że producent całkowicie olewa sprawę i nie odpowiada na e-maile.
Coś mi się wydaje, że wszyscy polscy nabywcy tych Dharm mają się czego obawiać i pozostaje chyba tylko modlitwa, aby nic się nie zepsuło w tych nausznikach...
Na moją prośbę jeden z polskich dystrybutorów także wysłał do Enigmacoustics e-mail w tej sprawie - zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie głucha cisza...