Audiohobby.pl

Altus 140 regeneracja reaktywacja

zms

  • 62 / 2828
  • Użytkownik
04-09-2016, 21:17
Jak pisałem wcześniej w innych wątkach chcę zregenerować i zrekonstruować stare Altusy 140, które otrzymałem w "darze serca" od teściów.  Niestety są to totalne śmieci jak to zwykle z "darami serca" bywa :). Budy porozsychane na krawędziach, fornir poodłaził i generalnie widać że służyły jako stojaki pod kwiatki i nikt się nie przejmował spływającą wodą :)

Całą sprawę traktuję jako zabawę, tym bardziej że udało mi się w to wciągnąć moją latorośl, tak więc będzie to rodzinna zabawa połączona z edukacją (nie żebym się znał - edukacja będzie dla obu stron).

Póki co powyciągaliśmy głośniki ze starych skrzynek i powywalałem te wszystkie śmieci ze środka - jakaś wełna mineralna w workach foliowych. Zawieszenia średnich i niskich coś chyba zjadło. Przynajmniej tak to wygląda. Nie wiem czy to jakieś mole książkowe, czy inne cholerstwo co żre papier. Tak czy inaczej głośniki do zrobienia.

Pierwsza myśl to było wysłać toto do Wrześni do regeneracji o czym pisałem w innych wątkach wcześniej. Jednak czytając wpisy doświadczonych na tym forum (zwłaszcza Lancastera) pojawiła się myśl o regeneracji DIY - w końcu Września sprzedaje też zestawy do regeneracji a według tego co Lancaster pisze nie powinno to być aż tak trudne.
OK - spróbujemy. Zdemontowaliśmy membrany od jednego GDN i pojawił się mały problem. Klej, którym były przyklejone stare membrany i ten dolny resor, to jakieś cholerstwo, którego nie rusza żaden z rozpuszczalników, które mam.  Próbowałem różnymi alkoholami (izopropyl, spirytus, white spirit), acetonem, xylenem. Nie próbowałem jeszcze terpentyny, benzyny ekstrakcyjnej a jeszcze dodatkowo kupiłem w hurtowni meblarskiej rozpuszczalnik do czyszczenia przemysłowych klejów do klejenia na ciepło. Jak już spróbuję te wszystkie to nie wiem co dalej. Czy macie może jakąś praktykę w czyszczeniu tego cholerstwa? Bo ja nie mam więcej pomysłów.

Na bieżąco robimy sobie dokumentację zdjęciową i w najbliższym czasie wrzucę parę fotek.

meloV8

  • 1552 / 5855
  • Ekspert
04-09-2016, 22:38
Chyba tylko na cieplo da sie to rozkleic. Rozpuszczalnikiem to raczej klej z zawiesznia gornego i klej przy kopulce przeciwpylowej, ale to tez roznie bywa.

zms

  • 62 / 2828
  • Użytkownik
05-09-2016, 00:13
Dziękuję za poradę. W sumie to nie pomyślałem żeby spróbować na gorąco. Jutro, a właściwie już dzisiaj spróbuję. Mam taki poręczny palnik gazowy do 1200 stopni. Na szczęście jest z małym płomieniem i możliwością płynnej regulacji, więc nie powinienem porobić termicznych szkód w koszu.

zms

  • 62 / 2828
  • Użytkownik
05-09-2016, 08:47
Wrzucę parę fotek z rozbierania. Jak byście kiedyś chcieli z ogłoszenia kupować "mało używane kolumny od starszego małżeństwa" to zobaczcie czego się możecie spodziewać :)
No i ta słynna wełna w workach...

meloV8

  • 1552 / 5855
  • Ekspert
05-09-2016, 14:30
Bedzie z tym troche pracy. Dzis zamiast welny w worku, mozna uzyc welny ecologicznej Knauf ecose. Jest niepylaca, delikatna, a jej wlasciwosci tlumiace sa doskonale. Lepsze od popularnej owaty.

tetejro

  • 2745 / 2978
  • Ekspert
08-09-2016, 19:38
Znowu???

tetejro

  • 2745 / 2978
  • Ekspert
08-09-2016, 19:39
stare Altusy 140, które otrzymałem w "darze serca" od teściów. 
A, to wszystko wyjaśnia.

tetejro

  • 2745 / 2978
  • Ekspert
08-09-2016, 19:45
górne zawieszenie po prostu zwietrzało. Klej to zapewne coś w rodzaju budaprenu tylko kiedyś był robiony na bazie tri . Takiego rozpuszczalnika już nie dostaniesz. Ale mozliwe ze mocele z lat 80-tych juz ni emiały tego smierdzącego kleju.
Dolny resor jest klejony na jakąś żywicę i trzeba go po prostu wydrzeć. Jeżeli membrany sa dobre nie trzeba niczego wymieniać. Tylko wyszyścić zawieszenie górne zmyć z krawędzi membrany i doklejc nowe zawieszenie. Zrobisz to bez demontażu głośnika musisz tylko pomyslec nad arobiueniem poierścienia z twardego drutu do dociśnięcia klejonego zaweszenia od spodu membrany.
Możesz tez pomyslec nad impregnacja membrany poliwinylem na przykład z visatona , bo troche już stara.

tetejro

  • 2745 / 2978
  • Ekspert
08-09-2016, 19:46
Dziękuję za poradę. W sumie to nie pomyślałem żeby spróbować na gorąco. Jutro, a właściwie już dzisiaj spróbuję. Mam taki poręczny palnik gazowy do 1200 stopni. Na szczęście jest z małym płomieniem i możliwością płynnej regulacji, więc nie powinienem porobić termicznych szkód w koszu.

W koszu nie ale magnesowi wystarczy 400 stopni  :-)
Cewce jeszcze mniej gdybys miał zamiar ją zachować.