Dzisiaj w międzyczasie na serwis trafił braun TG1000
1. Wymiana silnika capstana (silnik z komutatorem halotronowym). Był całkowicie martwy.
2. Naprawa hamulca - problem z magnetyzmem szczątkowym elektromagnesu po odpuszczeniu zasilania. Dorobiłem z celofanu podkładkę, która uniemożliwia zwarcie pola magnetycznego. Elektromagnes pracuje poprawnie i zwalnia się uruchamiając hamulec tak jak powinien. Nie dało się rozmagnesować stojana elektromagnesu. musiałbym to wypiec w piecu ale pierw trzeba odwinąć uzwojenie. Podłączenie zmiennego pola nie poprawiło nic. Błędem było zastosowanie takiego ferromagnetyka. Rdzeń przesuwny (zwora) nie nosił śladów namagnesowania.
3. Smarowanie panewek i łożysk. mam taki fajny lekki olej maszynowy, do organów hammonda, idealnie nawilża panewki z brązu. Wszystko chodzi luźno.
4. Ustawienie prędkości odczytu. Wrzucona taśma 3150hz, magnetofon trzyma jak głupi, kołysania brak. nie mniej konieczna wymiana potencjometru na wieloobrotowy hermetyk gdyż ten szajs prrek będzie robił problemy.
5. Naprawa wskaźnika wysterowania - rozkleił się magnes w koszyczku szczeliny magnetycznej. Wszystko pokleiłem , skalibrowałem i odchyłka od drugiego jest na poziomie niezauważalnym.
Na razie tyle
Do zrobienia recap - fraco on board, ale to jeszcze nie jest najgorzej. Tantale też są, a jak wiadomo lubią się zwierać.
Na razie magnetofon się wygrzewa mechanicznie