Takie w tamtych czasach były produkowane.Nie tęsknie za nimi i czasem.Żeby kupić grundiga to założyłem na poczcie książeczkę PKO i co miesiąc wpłacałem pieniądze które najpierw miałem ze szkolnych praktyk, potem częściowo z zarobionych pieniędzy jako jeszcze kawaler- hehehe.... Nie miałem wujka/babci za granicą co by ewentualnie pomogła
finansowo. Brak znajomości w sklepach RTV -:((((. Że byłem za mało sprytny/obrotny jak czasami inni moi koledzy... Kiedy już miałem taki magnetofon to wiele razy zawoziłem go
do punktu naprawy ZURiT-na gwarancji/po gwarancji.Jak to w socjalizmie prawie wszystko trzeba było zdobywać/wystać w kolejkach.Do dziś pamiętam - czy jest,kiedy będzie-? Nie ma już , nie wiem, przychodzić i pytać się- odpowiedz czasami na stoisku radiowo-telewizyjnym-:))) Na koniec o magnetofonach polskich jeszcze to napiszę. Będąc z rodzicami na wakacjach w Rumuni w jednym sklepie z radio-telewizorami
doznałem szoku.Cały sklep w środku był dosłownie zawalony polskim sprzętem audio. Były różne kolumny głośnikowe/zestawy /magnetofony/gramofony. Cen już nie pamiętam
i tak wtedy nie można było tego przywieść do kraju. Tyle lat minęło nadal to pamiętam.