Dzisiaj na szybko odpaliłem powiedzmy nowy nabytek, a raczej wyciągnięty z poczekalni, w końcu trzeba było się z nim zmierzyć.
Ano dwukaseciak Sony, tyle że tym razem model 735, czyli już coś lepszego niż glebogryzarka.
2 kieszenie nagrywające, autokalibrację osobne na kieszenie, no i dumny napis Dolby S.
Robi wrażenie..... tyle że ma niestety zwykłe mechanizmy z tą cudowną zebatką....
Ciekawostka, zębatki mają się dobrze, nie są popękane jeszcze...ale pewnie to kwestia czasu.
Głowice równiutkie, rolki czyste mało chodzone.
Wrzuciłem paski nowe i gra i buczy.
Przez przypadek w nim była , wiec zrobiłem test, metalka Maxella no i nie jest źle, wręcz powiem że całkiem dobrze.
Dwa dni wcześniej uruchomiłem model 690 jako do odtwarzania muzyczki, ale ta jest po prostu lepsza.
Co by nie było to jednak to ......kopiareczka.
Pobawię się nią ponagrywam sę w S z ciekawości.
No i taka zabaweczka......