>> lancaster, 2008-08-02 19:06:38
Lan jakiś taki refleksyjny się zrobiłeś.
U mnie sytuacja odwrotna, udało się w końcu zwalczyć jak napisałeś wyżej "bezduszność sprzętu" aczkolwiek niestety sporym kosztem :) W zasadzie to także mój wróg numer jeden, bo nie zwracam za bardzo uwagi na jakieś fragmenty (już mi na szczęście przeszło), nie także dzielę włosa na czworo, po prostu ma grać naturalna, prawdziwa w miarę możliwości (nagranie, nośnik) muzyka. Jeśli tego nie ma to nawet najlepiej odtworzony fragment pasma nic nie da, liczy się tylko całościowy efekt.
Czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że tego CI brakuje, tej naturalnej, niewymuszonej iluzji zdarzenia muzycznego. I nie o same urządzenia tu chodzi ale synergię pomiędzy nimi i całokształt odtwarzanej muzyki jaki kreują.