Audiohobby.pl

Części zamienne do odtwarzaczy CD

Sławo1

  • 192 / 3277
  • Aktywny użytkownik
30-12-2015, 15:16
Witam wszystkich. Jakiś czas temu na audiohobby i innych forach piszących o audio,zapytałem o dostepność laserów w wyższych modelach odtwarzaczy Sony ES. Wcześniejsze odpowiedzi nie były zbyt wyczerpujące,dlatego piszę ponownie. Najczęściej odpowiedzi mniej więcej były takie,że nie ma już ich w sprzedaży,są niedostępne. I ,że nie ma potrzeby takich nawet nabywać,jak by były,bo są one niezniszczalne,jak były odpowiednio użytkowane. Na zapas,więc nie warto kupować. Jeżeli już to wybrać,odtwarzacz np.x222 ES  i mieć spokój. Jednak jak już się pojawi taki laser tych wysokich modeli w sprzedaży (nawet używany)to jeżeli byłaby dobra oferta sprzedaży,to myślę,żeby kupować. Jak myslicie? I co z tym,że używany??? Druga sprawa,co z pozostałymi "podzespołami",np.paskami,silnikami,mechanizmami wysuwania tacki,itd. Czy zaopatrzyć się na zapas w te części? Jakie jest Wasze zdanie?? Czy z niższych modeli x222 ES to najbardziej optymalny wybór? Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku.

sandacz

  • 268 / 4557
  • Zaawansowany użytkownik
31-12-2015, 01:24
Sławo, w tej dziedzinie nie ma dobrych podpowiedzi. Najbardziej racjonalnym nośnikiem muzyki są teraz pliki. Jeśli jednak nie potrafimy się wyzwolić z magii książeczki płyty CD i ogólnie namacalnego charakteru kontaktu z muzyką, to trzeba mieć świadomość, że dostępność części jest różna. Czasem nie obędzie się bez zakupu dawcy dla jednej niedostępnej już części. Wówczas płacisz za samą możliwość słuchania muzyki zamiast inwestować w poprawę jakości jej odbioru. Pytasz czy kupować na zapas. Można by zapytać także, ile egzemplarzy danej części, póki jeszcze jest dostępna, coby wystarczyło "do końca" - a tu dochodzimy do kuriozum. Przykładowo niektóre napędy są uważane za długowieczne i być może nie będzie konieczności wymiany; z drugiej strony to jednak część mechaniczna i paść może w każdej chwili. Ja musiałem sprowadzać z Niemiec głupi pasek (kawałek gumki) do szuflady starego marantza (bodaj 40 zł z wysyłką). I widać że handlują od pewnego czasu, a ludzie kupują. Pomyślałem, czy by nie kupić więcej, ale stwierdziłem że nie będę robił zapasów jak wiewiórka. Na razie są dostępne. Napęd mam żyletę, jeden z owych "długowiecznych", ale jego dni i tak są policzone. Co wówczas? Wybebeszać z innego, kupionego za paręset złotych? Chyba już nie.

Koniec końców warto sobie uświadomić, że w muzyce chodzi o dźwięki, nie o poligrafię.
SunDutch

aulait

  • 1420 / 5763
  • Ekspert
31-12-2015, 09:48
Najbardziej racjonalnym nośnikiem muzyki są teraz pliki. 
Koniec końców warto sobie uświadomić, że w muzyce chodzi o dźwięki, nie o poligrafię.
Nie zgadzam się z Tobą, nie" najbardziej racjonalnym", tylko najbardziej propagowanym. Pliki z czegoś musisz odtwarzać, to się przeważnie uruchamia, aktualizuje, czaszami zawiesza, ma kłopoty z transmisją. Czyli jest obarczone różnymi kłopotami związanymi z użytkowaniem takiego sprzętu. Nie teoretyzuje, tylko posiadam DACi, konwertery USB, routery wifi, laptopy praktycznie od początku pojawiania się takich urządzeń w Polsce.

Taki CDP-X222ES od włączenia jest gotowy do odtwarzania muzyki w mgnieniu oka, a przecież o słuchanie muzyki tutaj chodzi ;)
W dodatku wcale tak źle nie wypada brzmieniowa, jak go opisują czasami na forach. Wiem bo też posiadałem go parę lat. Z moich porównań nie grał gorzej niż DACi za parę stówek, czytał wszystkie CD-R, miał wyjście słuchawkowe regulowane zdalnie na zmotoryzowanym alpsie i ładnie wygląda.

Ja pomimo, posiadania sporej kolekcji plików wysokiej rozdzielczości i sprzętu do ich odtwarzania przeważnie włączam CD odtwarzacze do słuchania muzyki, bo jest szybciej, wygodniej i bez uczucia dyskomfortu.

sandacz

  • 268 / 4557
  • Zaawansowany użytkownik
02-01-2016, 17:44
Tylko jak ci się zepsuje transport plików to rzadko kiedy musisz czekać tydzień na przesyłkę z Niemiec czy innego Vanuatu, by w ogóle móc słuchać muzykę, bo akurat wykruszyła ci się jakaś zębatka wartości 50 gr, za która musisz dać 50 zł.
SunDutch

aulait

  • 1420 / 5763
  • Ekspert
02-01-2016, 22:08
Tylko jak ci się zepsuje transport plików to rzadko kiedy musisz czekać tydzień na przesyłkę z Niemiec czy innego Vanuatu, by w ogóle móc słuchać muzykę, bo akurat wykruszyła ci się jakaś zębatka wartości 50 gr, za która musisz dać 50 zł.
Jak ci się zepsuje transport plików, ponieważ padnie Ci pamięć to dzieje się coś gorszego. Tracisz cenną kolekcje muzyki ;)
Jakiego masz tego Marantza?

Koledze Sławo mogę polecić kupno CDP-X222ES plus lampucera plus konweter USB 24 bity 192 kHz i będzie miał wszystko co mu do szczęścia potrzeba. Muzykę z plików, fajny CD ES do kolekcji Sony ES i fajny przetwornik do CD, jak będzie chciał a i tak wyjdzie taniej niż wyższy model SONY CD ES ;)
Taka zrobiona lampucera z wysyłką z Hongkongu to parę stówek i dużo za wiele dla tych monitorów Yamahy, które też miałem. Te  monitorki złe nie są, ale .....

aulait

  • 1420 / 5763
  • Ekspert
03-01-2016, 09:31
Rumburak prawdziwy z Ciebie Docent Mniemanologii Stosowanej, Kosiarz Umysłu i Król Destrukcji w jednym.
Napisałeś cztery razy tyle co ja w moim ostatnim poście i zero konkretów. Jak dobrze zrozumiałem to ma sobie kupić byle jakiego ESa, jakiegoś MACa i kartę dźwiękową... też jakąś? - "jak dla mnie to tylko takie gadanie"

CDP-X222ES jak wszystkie ESy z tamtych czasów był wykonany solidnie. Tam nie ma takich rozsypujących się zębatek jak w niektórych Maratzach i Philipsach, czy innych "cudownych wynalazków". Sam laser KSS240A można kupić u pewnego sprzedawcy np. na allegro za niecałe 80 zł z wysyłką.

Zrobioną Lampucere kupi na Ebay za 85 dolarów z wysyłką a konwerter USB 24 bity 192khz też koło stu PLN. Jakby sobie kupił to mu jeszcze poszukam jaki najlepszy op amp do tego jest z coś koło 15-20 PLN.

Laptopa już Kolega ma, pisał o tym.




 
Co do zarzutów aulaita:
 
-coś ma kłopoty z transmisją-jak dla mnie to tylko takie gadanie

Proszę podaj mi jeszcze, jaki router wifi nie ma nigdy fochów, bo mnie wszystkie co jakiś czas wkur...ą.


« Ostatnia zmiana: 03-01-2016, 09:42 wysłana przez aulait »

sandacz

  • 268 / 4557
  • Zaawansowany użytkownik
03-01-2016, 11:29
Aulait, mój marantz to 52 mkII se. Niedawno wywalono z niego część analogową i rzekomo ulepszono cyfrową.
SunDutch

aulait

  • 1420 / 5763
  • Ekspert
03-01-2016, 11:48
Aulait, mój marantz to 52 mkII se. Niedawno wywalono z niego część analogową i rzekomo ulepszono cyfrową.
Uuuu nie szkoda Ci było? To bardzo przyjemnie, niemęcząco brzmiący CD. Mam takie dwa. Ponoć sekcje cyfrową ma bardzo dobrze zrobioną. Na ucho też mi się tak wydaje. Ten model faktycznie ma rozpadające się koło napędu szuflady. Najlepiej kupić sobie kilka na zapas. Laser prawie niezniszczalny CDM4,19 i za grosze do wyrwania z odzysku ;)
Tam jest ponoć rzadko stosowany DAC, który normalnie był stosowany w jakiś Hi Endowych odtwarzaczach. Pisze jakichś, ponieważ już dawno zagłębiałem się w temacie i nie pamiętam ;)

"Rzekomo" czyli nie słyszysz różnicy?

aulait

  • 1420 / 5763
  • Ekspert
03-01-2016, 12:57
O teraz jest ok.

@aulait
Nasz Kolega widzę, że ma kilka klocków z serii ES i bardzo chce dokupić sobie odtwarzacz z tej serii do kompletu. Przy czym pragnie by parę osób utwierdziło go co do tego zamiaru. Cóż ... z sentymentami ciężko walczyć to niech kupi. Będzie ładnie komponować się  z resztą. Pogra sobie z posiadanych płytek. Znaczy się: satysfakcja gwarantowana i zapewniona niewielkim kosztem.

222 to trochę "za pusty" w środku i nie to samo co znacznie wyższe modele. Dlatego też optowałbym za nim bo jak padnie coś co można tanio kupić (jak ten laser co tak namiętnie powtarzasz) to naprawi się. Jak zaś padnie część "nie do zdobycia albo kosmicznie droga" to kolega będzie miał ładny mebelek i nikła stratę.

Tu się z Tobą zgadzam. Dodam tylko, że pamiętam 222ES jako dobre wyjście cyfrowe i tak też pisali gdzieś pisali w sieci. Nie słuchałem zrobionej Lampucery mini z 222ES, ale z innych CD wymiata.

Gustaw

  • 3920 / 3524
  • Administrator
03-01-2016, 13:54

Co do kompa - żadnego mac'owego  badziewia. Po prostu bezgłośny PC, ze studyjną kartą dźwiękową.

i jeżeli dodasz do tego Windows i inne ASIO pierdoły to z pewnością będziesz miał sporo radochy w ciągłym ulepszaniem tego kompa. Można też kupić "badziewnego" Maca i zacząć słuchać muzyki. Będzie jednak "informatycznie" nudniej :-)

FireWire? Jest tak samo trupem jak MS-Dos, tylko jeszcze nie wszyscy o tym wiedzą :)

Ma być najprościej jak tylko to możliwe. Bateria złączy cyfrowych, owszem, przyda się, ..... ale psu na budę. :D

"Kup se Fiata, będziesz miał przyjemność jeździć po warsztatach" :)
« Ostatnia zmiana: 03-01-2016, 14:16 wysłana przez Gustaw »

Gustaw

  • 3920 / 3524
  • Administrator
03-01-2016, 16:38
i jeżeli dodasz do tego Windows i inne ASIO pierdoły to z pewnością będziesz miał sporo radochy w ciągłym ulepszaniem tego kompa. Można też kupić "badziewnego" Maca i zacząć słuchać muzyki. Będzie jednak "informatycznie" nudniej :-)
Gustaw, nie twórz kolejnych mitów. Obecne makówki to nie to samo co te stare. Niegdyś uważali je za "lepsze" bo wykorzystywały inne komponenty a później wielkie zdziwienie bo zniknęły dyski scsi i inne 'lepsze" komponenty. Mam znajomych braci grafików: maki znają od "dziecka", PhotoShopa od dwójki, ploter Montana z zasobnikami na tusz wielkości wiader. Masa zawodowego sprzętu, bardzo duże doświadczenie. Ręczę, że oni jako prawdziwi profesjonaliści wybyliby Ci z głowy to uwielbienie dla maków. Sam nieraz słyszałem u nich w pracowni bluzgi rodem z najgorszego rynsztoka. Co ciekawe to zdecydowane więcej pracują na "piecach" niż "makówkach".

Co do "ciągłego ulepszania" - mnie to nie dotyczy. Zrobione jak należy i po prostu korzystam. Przeważnie to ci "wszystkowiedzący" z zacięciem do grzebania we wszystkim mają problemy, których przeważnie są twórcami.

Rumbi,

Mówimy o drukowaniu plakatów czy komputerze do muzyki?
Mam w tej chwili sporo kompów w domu, i Mac i PC. Nie mam ochoty zawracać sobie pupy duperelami i dlatego do muzyki używam kilku Maców ( w zależności gdzie akurat stoi system) i innym też polecam. Na PC też się da ale, kurna chata, po co sobie życie utrudniać? :-)

Znam Montanę i też zaczynałem od Photoshopa 2 więc tacy "profesjonaliści" średnie wrażenie robią nade mną :)
... a sprzętem profesjonalnym w studio graficznym to zajmuję się ....hmmm... jakby Ci to powiedzieć ... Echh.... nie ma co gadać :)))
« Ostatnia zmiana: 03-01-2016, 19:34 wysłana przez Gustaw »

Haka

  • 2996 / 5391
  • Ekspert
03-01-2016, 22:46
Sławo1, jeżeli  chcesz kupić jakiegoś Soniaka, czy to z sentymentu, czy choćby z faktu, że wieża będzie się lepiej prezentować, plus do tego masz kilka płyt CD – to ja mówię kupuj !

Jeśli  miałbym sugerować, to  CD z laserem KSS 240 byłby najlepszy.
Jakiś czas temu, udało mi się kupić na  Allegro ( po konsultacji z Piotrkiem 608) chiński KSS 240, ale z (cokolwiek to znaczy)  oryginalną optyką Sanyo,  za 120 zł. + przesyłka.

Co do awaryjności sprzętu –  to nie ma reguły, równie dobrze można powiedzieć : nie kupuj samochodu bo rdzewieje ;)

J gdybym był złośliwy, to napisałbym, że tylko gramofony Foniki z jakąś audiofilską wkładką ( pewnie Denona ), nigdy się nie psują i nie starzeją :DDD
« Ostatnia zmiana: 03-01-2016, 22:51 wysłana przez Haka »

sandacz

  • 268 / 4557
  • Zaawansowany użytkownik
04-01-2016, 00:23
Aulait, nie, nie było mi szkoda. Analog tego cd52 w porównaniu z Nostromo Wolf brzmiał dość misiowato, ze słabymi konturami.

Tak, nie jestm pewien czy modyfikacja cyfrowej wpłynęła na dźwięk. Wymieniono zegar na Burson (nie pomnę modelu), wstawiono nową aplikację wyjśca cyfrowego, lepsze kondensatory i coś tam jeszcze. Początkowo miałem wrażenie gładszej emisji, bardziej analogowej i holograficznej - ale nie wykluczam że to moje pieniądze tak brzmiały.
SunDutch

aulait

  • 1420 / 5763
  • Ekspert
04-01-2016, 08:24
Aulait, nie, nie było mi szkoda. Analog tego cd52 w porównaniu z Nostromo Wolf brzmiał dość misiowato, ze słabymi konturami.
No tak średnice ma piękną, ale jest faktycznie taki misiowaty, nie kaleczy uszu. Ja tak często lubię słuchać, choć kaca nie miałem od lat ;)