temat wprawdzie stary jak swiat i w kolko powtarzany, ale teraz moze by tak dzisiaj z innej strony.
jestem w temacie plyt analogowych zupelnym nowicjuszem, poza tym moje fundusze sa mocno ograniczone.
problem jest taki: jak w miare SKUTECZNIE i TANIO czyscic plyty tak, aby im nie zaszkodzic?
z gory dziekuje za porady o maszynach do czyszczenia i płynach typu discofilm - sa po prostu za drogie.
moze taka szczotka
http://allegro.pl/item397356145.html , izopropanol i szmatka z mikrofibry? moze woda destylowana zamiast izopropanolu? (do izopropanolu i wody destylowanej mam dostep za darmo dlatego pytam)
co Wy na to? moze macie lepsze pomysly?
z gory dziekuje za pomoc :)