Wczoraj grał też Rumun Sandaryn, uczeń Jacquesa Loussiera oidp czego specjalnie nie usłyszałem, z tego względu wczoraj odsłuchałem płytę z muzyką Chopena JL, ale daleko padło japko od japłoni, może nawet kwitnącej wiśni.
Cristian Ioan Sandrin, uczeń m.in. Jacquesa
Rouviera, nie Loussiera. Nie zapadł w pamięć.
No i kolejne wielkie nazwisko muzyczne oprócz Szymanowskiego, Nikołajewa - Hamelin. Co o jego grze sądzicie? I want moar, yes, moar of that :)
Charles Richard-Hamelin. Jak dotąd - najlepszy, przynajmniej z tych, na których trafiałem.
To już dojrzały pianista - spokój, kultura, interpretacje przemyślane i w pełni kontrolowane. Prawdziwe ukojenie po kanonadzie lub niezborności co poniektórych uczestników.
Z Markiem-Andre wspólny ma wyłącznie człon nazwiska. Za to Tarasewicz-Nikołajew jest autentycznym wnukiem Tatiany.