Audiohobby.pl

Konkurs Chopinowski - wybieramy faworyta, kto trafi dla tego nagroda

lukasiakoszust

  • 171 / 3404
  • Aktywny użytkownik
06-10-2015, 13:12
bez wątpienia szanowny Panie
jeśli wpuścisz  do Polski 10 tyś Syryjcz

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
06-10-2015, 13:46
Ja tam jazzowiec jestem. Dlatego chętnie słucham różnych interpretacji, pod warunkiem, że to faktycznie interpretacje są.  A interpretacja to jednak coś więcej niż technika, czy klimatyczność.

A propos szopenowskości. Chopin byl improwizatorem i dlatego jego muzyka opiera się nie tylko na ogólnych cechach formalnych, strukturze, harmoniach, etc. ale przede wszystkim na tym, co kluczowe w jazzie, czyli tzw. tu i teraz. U niego (szczególnie) kluczowe znaczenie ma, jak wydobywany jest niemal każdy pojedynczy dźwięk. U niego, niemal tak jak w jazzie, podstawą jest granie czasem, poruszanie się w nim, co  jest tym bardziej istotne, że Chopin to długie frazy. Bez "huśtania" tempem, ale i bez temperamentu, energii, "zabawowości", barwności dźwięku dostajemy jedynie ubogiego krewnego Chopina. Stąd właśnie nie jestem w stanie słuchać mimiozowatych Chińczyków i Koreańczyków (choć jeden Chińczyk był OK, dobrze poruszał się w czasie, ale niewiele poza tym). Również z eterycznymi Japonkami nie do końca mi po drodze. Doceniam, ale ... jak zachwyca, jak nie zachwyca? Może gdybym je odpalił za kilka tygodni, na świeżo,  nie otumaniony ciągle tymi samymi utworami granymi po kilkadziesiąt razy, to pewnie bardziej by mi podeszły.

Powiem tak - ja nie jestem ortodoks. Ale jak mi się coś zabiera, to muszę dostać coś w zamian. Samo "piękne", nienaganne technicznie granie mi nie wystarcza. Szczególnie,  jeśli słyszę to samo po raz n-ty.

« Ostatnia zmiana: 06-10-2015, 14:11 wysłana przez magus »
Odszedł 13.10.2016r.

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
06-10-2015, 20:05
Szymanowski zagrał poprawnie. I już. Mało było jego samego w tej muzyce.

Za to wreszcie podoba mi się Japonka - Takeda (nie słyszałem tej całej Kobayashi). Z werwą, rozmachem, ale i z wyczuciem oraz . Z zachowaniem szopenowskich emocji.

Szopen to romantyzm, mieszanka emocji - słodko-gorzkość plus okolice. Japończycy jadą bardziej po ciemnej stronie (nie)mocy, wycinając dużą część tej radosnej warstwy. Bardzo lekkie dźwięki, bez mocy. Za to Takeda gra dźwięcznie (Kawai) nie snuje się po klawiaturze. A ja nie potrzebuję specjalnego eksponowania nostalgiczno-dramatycznych wątków, żeby je dostrzec i się wzruszyć. Ja je słyszę i tak - i wolę  prawdziwy "dwugłos". Nie potrzebuję łopatologii.

Albo inaczej, ja mocniej odbieram szopenowski smutek, jeśli pianista da mu porządny pogodny/radosny kontrapunkt.
(a jak chcę się upić na smutno, to puszczam sobie Rachmaninowa)


p.s. wszystko jasne - wychowanka Palecznego ;-)

« Ostatnia zmiana: 06-10-2015, 20:17 wysłana przez magus »
Odszedł 13.10.2016r.

lukasiakoszust

  • 171 / 3404
  • Aktywny użytkownik
06-10-2015, 20:28
Rosjanin zagrał  bardzo dojrzale, pewnie dotrze spokojnie do finału
jeśli wpuścisz  do Polski 10 tyś Syryjcz

4m

  • Gość
06-10-2015, 21:24
Dojrzale i mądrze - Szymanowski i Nikołajew. Pierwszy bardziej intelektualnie, drugi duchowo. Nieczęsto się to do tej pory zdarzało, żeby tak wyraźnie było słychać, że od początku do końca występu gra jedna osoba zamiast kilku różnych. To już było prawdziwe granie, a nie konkursowe.

Takeda bardziej szkolnie, uczennica na piątkę z plusem.

4m

  • Gość
06-10-2015, 21:30
Bez "huśtania" tempem, ale i bez temperamentu, energii, "zabawowości", barwności dźwięku dostajemy jedynie ubogiego krewnego Chopina.

Jak zawsze masz rację magus - bez huśtania tempem, energii, bez zabawowości i barwności dźwięku II sonata (zwł. III część) to żaden Chopen :)

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
06-10-2015, 21:44
Sorki, 4m, przed intelektualnym nocturnem tudzież balladą chylę czoła


p.s. nie oglądałem wszystkich zawodników, więc musiałem przegapić - kto grał II Sonatę w I etapie? Jakaś Japonka? Czy Francuz może?

« Ostatnia zmiana: 06-10-2015, 21:59 wysłana przez magus »
Odszedł 13.10.2016r.

4m

  • Gość
07-10-2015, 07:50
Nie wiem, też nie oglądałem wszystkich, parę osób przegapiłem.

Wczoraj grał też Rumun Sandaryn, uczeń Jacquesa Loussiera oidp czego specjalnie nie usłyszałem, z tego względu wczoraj odsłuchałem płytę z muzyką Chopena JL, ale daleko padło japko od japłoni, może nawet kwitnącej wiśni.

No i kolejne wielkie nazwisko muzyczne oprócz Szymanowskiego, Nikołajewa - Hamelin. Co o jego grze sądzicie? I want moar, yes, moar of that :)

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
07-10-2015, 08:29
Sonaty są w III etapie dopiero

Odszedł 13.10.2016r.

4m

  • Gość
07-10-2015, 08:45
Wiem przecie, hehe hehe :D

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
07-10-2015, 08:50
Tak właśnie myślałem, że przedstawiasz wydumane argumenty

Odszedł 13.10.2016r.

4m

  • Gość
07-10-2015, 08:51
To nie ja wydumuję 'szopenowskość', magus :)

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
07-10-2015, 09:08
No jak nie? Nie dalej jak wczoraj:



Tiffany Poon bardzo fajnie, szczerze, młodzieńczo, naturalnie, obawiam się czy nie za mało chopenowsko jak dla niektórych. Mimo tego pięknie po prostu :)


Odszedł 13.10.2016r.

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
07-10-2015, 09:11
Dodatkowo jeszcze wydumujesz kosmitow:

Arisa Onoda - w porównaniu do reszty konkursowiczów, których słuchałem to istota z innego świata, z innej planety może nawet.


Serio chcesz się dalej bawić w dziecinne złośliwości?

Odszedł 13.10.2016r.

4m

  • Gość
07-10-2015, 09:23
Tyle, że granie 'szopenowsko' może mieć multum oblicz, wzajemnie sobie nawet zaprzeczających w zależności od utworu, intencji wykonawcy, instrumentu i innych jeszcze czynników, a Ty próbowałeś wydumać jakąś jedną, spójną definicję 'szopenowskości', co mnie rozbawiło, gdyż dzieci w ogniskach czy przedszkolach muzycznych już wiedzą (a w każdym razie powinny), że taka nie istnieje :)

ps. dziś około 12 Wierciński :)