Witam wszystkich serdecznie.
Od ponad tygodnia czytam forum i musze powiedziec, ze znalazlem wiele ciekawych informacji.
Kilka słów o mnie: Na imię mam Piotr.
Moim pierwszym magnetofonem byl MK232 kupiony w 8 klasie podstawowki. Zajeździłem go. Mialem wujka elektronika, ktory mi go ciagle naprawial i udzielal wszelkich porad odnosnie sprzetu audio. Przy ktorejs awarii wujek powiedzial, ze jesli szczeline w glowicy widac z pół metra golym okiem to magnetofon grac nie bedzie, no i nie grał :) . Po wymianie glowicy jeszcze troche pogral, ale ciagle cos tam nawalało. Widac duzy przebieg mu nie służył.
Sam tez probowalem go naprawiac. Gdy bylem w 1-wszej klasie LO rozlozylem sprzecik, ale nie potrafilem złożyć. Tata pomógł, udalo sie. W 2-giej klasie LO zauwazylem, ze nie dziala hamulec przy przewijaniu tasmy w jedna strone. Rozlozylem go i zobaczylem jakis zerwany pasek. Wykombinowalem na ktorych "występach" powinien byc zalozony. Zamiast paska uzylem gumki recepturki i nawet udalo mi sie samodzielnie zlozyc urządzonko. To byla moja ostatnia samodzielna naprawa sprzetu grającego.
Potem byl M 532 SD + Amator 2 Stereo, potem Finezja.
Nadeszly lata 90-te i wreszcie stac mnie bylo na kupienie sprzetu wyprodukowanego na "zgniłym Zachodzie". Obok mojego bloku byl sklep firmowy Panasonica/Technicsa, w ktorym pracowal kolega z podstawowki. W moim domu pojawila sie wiec wieża Technicsa. Potem kupilem drugą do drugiego pokoju. Sluzyly mi dzielnie przez kilka ładnych lat. Później zostalem jednak pochloniety przez inne hobby, a wieze pokrył kurz. W miedzyczasie pojawilo sie jeszcze kilka klockow.
Ostatnio postanowilem odkurzyc stare hobby. Policzylem, ze tych klockow mam 16 sztuk, z czego wiekszosc jest nie do konca sprawna albo w ogole niesprawna. Wujka niestety nie ma juz na tym swiecie i nie ma sie kogo poradzic, ale znalazlem forum. :)
P.S. Gdyby ktos potrzebowal porady z dziedziny fotografii/sprzetu foto to z chęcią pomogę.