Elektrostaty ? Dlaczego nie :) Powoli tracąc wiarę w jakiekolwiek ustrojstwa zaszedlem ostatnio do jednego z Salonów Audio gdzie rzeczone kolumny stały....staly sobie wcisniete pod regalem z elektronika....niepozornie a jednak....w końcu Martin Logan - magiczna marka czasów wczesnoaudiofilskich....:)
Cena kolumn w tej chwili to jakieś 8Kzł. Prezentują sie moim zdaniem wspaniale. Zupełnie inaczej od przysadzistych szesciennych brył konkurencji stojacej obok....ale przeceiż nie w tym rzecz ;)
W roli elektroniki towarzyszącej został użyty komplet Krella (SACD player + 400xi amp)....napisze od razu....playera nie znam, a co do wzmacniacza mam mocno mieszane uczucia...
Pierwsze odpalenie -wrażenie....pozytywne ! Owszem brakowało w pierwszym momencie nieco góry i zadziorności ale to juz jest ten moment gdzie gra....muzyka....jak one to z tego Krella wycisnęły nie mam pojęcia....niemniej jednak :)
Zaczne moze od plusów....po pierwsze przestrzen....ten typ prezentacji odpowiada mi szczerze mówiac najbardziej....jest on bliźniaczy do tego co oferują odgrody w dobrym wydaniu....a wiec przestrzeń po prostu saqmoistnie jest. Nie trzeba siadać przyspawany do jednego punktu dsłuchowego, godzinami ustawiać zestawów co do milimetra itp....dźwiek nie przykleja sie do zestawów....dodatkowo system grał instrumentami nie dźwiekami....czuc było ich puls, narastanie....i co najwazniejsze słuchalem utworów od a-z....
Świetnie prezentuje się też ogólna spójnosć....no moze oprócz....basu - takiego troche amerykanskiego....a co za tym idzie dobra kontrola i wykop....ale częsc instrumentów to niestety bas a nie instrumenty :) ...na tym tle przydałoby sie nico wiecej żywiołowości gornemu skrajowi pasma....w kategoriach audiofilskich niewiele mu brakuje....od czasu do czasu - kiedy trzeba góra potrafi byc perlista, dźwięczna i co tam jeszcze chcecie....mnie ten sposób jej prezentacji nie do końca odpowiada....o ile widzialem instrumenty poruszajace się w zakresie średniotonowym to talerzy juz widać nie było, acz góra była audiofilsko całkiem OK :)
No i bas....o którym już wczesniej wspomniałem.....w niektrych partiach kontrabasu potrafił przyjenie zaskoczyc....nawet było widać to drewno instrumentu....tak ze przyłapalem kilka razy bas na naturalnej
prezentacji ;) .... ale czesto niestety albo stety było to tak ze bas byl "zaledwie" dobrze kontrolowany - czego zyczyłbym większosci kolumn z tego zakresu cenowego.....a że to kolumny amerykańskie to i na basie ta amerykańskośc słychać....i o ile koniunktura w Stanach obecnie nie najlepsza, to koniunktura basu w Martin Loganach można powiedziec - hossa :)
Ogólnie kolumny przypadły mi calosciowo do gustu. Sposob prezentacji średnicy trochę jak z fullrange - dajac namiastkę realizmu prezentacji. Warto posluchać.