Decoy to już raczej końcówka twórczości Milesa, okres współpracy z Marcusem Milerem, który gra na tej płycie na basie.
Miles Davis był muzykiem, który ciągle się zmieniał, poszukiwał, jak mawiał; nie rozumiał muzyków, którzy całe swoje życie
grają to samo, i nie potrafią ruszyć leniwego tyłka, aby poszukiwać innego ciekawego brzmienia.
Dla osób, którzy chcą poznać twórczość mistrza, a jego płyty wydają się cięzkostrawne polecam zacząć od czegoś typu \'Tutu\',
\'Your Under Arrest\', \'Sketches of Spain\'
Polecam także przeczytać autobiografię \'Ja Miles\' którą na polski przetłumaczył Tomasz Tłuczkiewicz, to ogromna informacja na temat
jazzu XX wieku, oraz muzyków z którymi Miles współpracował, a byli to prawdziwi giganci np Corea, Charlie Parker, Dizzi Gilespi,
Dave Holland, Brandford Marsalis.....
Moimi ulubionymi płytami pozostają niezmiennie \'In A Silent Way\', Aura, Kind of Blue