Audiohobby.pl

Słuchawki niskich lotów, tj. niewykwintne

asmagus

  • 4439 / 5653
  • Ekspert
20-05-2010, 20:15
Najgorsze moim zdaniem jest to, że  starsze płyty często brzmią lepiej niż nowe.

_____________
Magnetofon Onkyo TA-6511 --> TANIO SPRZEDAM

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
20-05-2010, 20:19
@asmagus
>>Najgorsze moim zdaniem jest to, że starsze płyty często brzmią lepiej niż nowe.


Tys prowda :)

Podejrzewam, że winyl w dobrym stanie zagrałby o wiele lepiej niż jakakolwiek współczesna reedycja "remastered". Niestety nie słyszałem Budki z czarnej płyty na dobrym sprzęcie.

-Pawel-

  • 4739 / 5709
  • Ekspert
20-05-2010, 20:22
>> Vinyloid, 2010-05-20 20:08:34
Hmm, jakoś to, co słyszę na wydaniach CD Budki na kolana mnie nie powala ale nie mam im tego za złe. Za komuny wiadomo - bieda, smród i ubóstwo panoszyły się po naszym pięknym kraju. Nie było u nas dobrze wyposażonych studiów i kontakty ze światem ograniczone, więc mało było okazji na wymianę doświadczeń z kolegami zza żelaznej kurtyny. Dostęp do wiedzy i literatury prawie zerowy. Fakt pozostaje faktem, że w porównaniu z zachodnimi nagraniami z tego samego okresu efekt dźwiękowy wypada raczej blado.


Kwestia gustu, a może systemu. Mnie osobiście zawsze się podobało. Podobnie jak nagrania Shakin\' Dudi chociaż nie wszystkie. Nie rozumiem też dlaczego ludzie narzekają na złą jakość nagrań U2(chociaż za ich muzyką nie przepadam ale kilka utworów lubię). Na typowych systemach stereo jak wierze czy kino domowe może nie jest idealnie ale ten brak nadmiernej kompresji dynamiki i niszczenia wokali efektami elektronicznymi bardzo dobrze się zwraca na dobrych systemach słuchawkowych, głośnikowych pewnie też chociaż na tym polu nie mam zbytniego doświadczenia. Generalnie zasada jest taka, że czym bardziej nagranie jest przystosowywane pod ogół tym bardziej jest naefektowane.
To tak jak korzystanie z procesorów dźwiękowych w winampie np. Gdy wymieniamy sprzęt na czulszy takie procesory zamiast poprawiać zaczynają niszczyć, a raczej ich niszczenie zaczyna być słyszalne, a to co wcześniej odbieraliśmy jako poprawa jest już zapewnione przez system więc wychodzą tylko same minusy. Efekty cyfrowe nakładane podczas masteringu to też takie "upiększanie" aby tylko w radiu dobrze wypadło, a o kilka osób, które usłyszały więcej bez tych dodatków nikt już nie dba.

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
20-05-2010, 20:50
@-Pawel-,
Też nie jestem fanem U2 a ich nagrania oceniam na bardzo przeciętne brzmieniowo.

Efekty cyfrowe a wcześniej analogowe nakładane były "od zawsze" zarówno na etapie miksu jak i masteringu.
Czy to dobrze ? Teoretycznie poprawnie zrealizowane nagranie nie powinno wymagać żadnych dodatkowych zabiegów. Tak jak piękna kobieta nie musi używać make-up\'u bo z już natury jest piękna. W praktyce jednak taniej jest zrobić miks w miarę przyzwoicie z dodatkiem soli i pieprzu a następnie dać masteringowcowi aby "uszlachetnił" potrawę egzotycznymi przyprawami, zagęszczaczami i polepszaczami E209 niż ślęczeć nad każdą nutą i cyzelować do bólu każdy dźwięk. Nie jestem krytykiem "z zasady" pewnych zabiegów "kosmetycznych" na materiale dźwiękowym o ile tylko ta kosmetyka nie przeradza się w serię poważnych operacji plastycznych, po których materiał wyjściowy wygląda (brzmi) jak swoja własna karykatura.

Ogólnie wyznaję zasadę, że jeżeli po przesłuchaniu nie boli mnie głowa i mam ochotę powrócić do nagrania to nie jest tak źle.

Kraft

  • 448 / 6066
  • Zaawansowany użytkownik
20-05-2010, 21:12
Produkcjom Hertza przypięto łatkę "plastikowych", choć ostatnimi czasy słychać poprawę. Polscy metalurdzy, którzy odnieśli jakiś tam sukces komercyjny, nagrywają w bardzo dobrych warunkach i lubią się tym chwalić. Jeśli kogoś interesuje - sesja Behemotha w skrócie: http://tinyurl.com/2wdyyf8

Radio Gdańsk, Colin Richardson mix, Ted Jensen mastering. Do tego "chiński miszcz" za heblami przy nagrywaniu bębnów. Nie  pogadasz ;)

-Pawel-

  • 4739 / 5709
  • Ekspert
20-05-2010, 21:27
>> Vinyloid, 2010-05-20 20:50:07
@-Pawel-,
Też nie jestem fanem U2 a ich nagrania oceniam na bardzo przeciętne brzmieniowo.

Ja bym określił to raczej jak danie w drogiej restauracji. Przygotowując w domu mięso można dać przypraw do oporu aby dodać sobie walorów smakowych. W dobrej restauracji dostaniesz mięso przyprawione delikatnie w sposób wydobywający prawdziwy smak potrawy, a przyprawy same z siebie nie mogą na ten ostateczny smak wpłynąć. Jednak takie przyprawianie nie jest proste i o wiele łatwiej jest przyrządzić ostrego kurczaka curry i cieszyć się takim półśrodkiem mniam :))) Niestety mając już bardzo wyczulone kubki smakowe(dopracowany system odsłuchowy) taki kurczak na ostro może mieć za mało smaku kurczaka w kurczaku w porównaniu do kurczaka przyrządzonego przez mistrzów kuchni :) Oczywiście ja tak to widzę, a raczej słyszę ;) Realizatorem nie jestem, sprzętu referencyjnego też nie posiadam więc nie wiem co tam temu U2 dolega tak naprawdę...

Rolandsinger

  • 2894 / 6105
  • Ekspert
20-05-2010, 21:33
>> W dobrej restauracji dostaniesz mięso przyprawione delikatnie w sposób wydobywający prawdziwy smak potrawy<<

Jest to fałszywe twierdzenie. Jest to prawdą jedynie w  tzw. Szkole Anglosaskiej. Ale np. w kuchni indyjskiej ilość przypraw jest oszałamiająca, a nie oznacza to wcale, że jest to zła czy prymitywna kuchnia.

_____________________________________

Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
20-05-2010, 21:35
@Kraft

Ted Jensen pokazał mistrzostwo świata na płycie James\'a Taylora - Hourglass (SACD). Słucham tego po kilka razy dziennie. Oj, gdyby wszystkie nagania były tak przyjemnie zrobione...i ta magiczna muzyka...ech, szkoda gadać.

-Pawel-

  • 4739 / 5709
  • Ekspert
20-05-2010, 21:45
Roland, a dlaczego miałaby być prymitywna? O prymitywizmie mogłaby raczej świadczyć prostota potraw, a nie ilość stosowanych przypraw. Poza tym nie jestem specem od kulinariów, szukałem tylko w miarę trafnego porównania do realizacji studyjnej. Bo brzmienie instrumentu można przecież wydobyć spośród innych ścieżek z lepszym lub gorszym skutkiem. Podkreślić prawdziwy charakter brzmienia wokalu, gitary czy fortepianu nie jest łatwo kiedy nagranie składa się z wielu śladów. A masowe stosowanie kompresji i korekcji daje tylko doraźne i sztuczne rezultaty, sama istota prawdziwego dźwięku danego instrumentu może zostać zamazana.

Wracając do tematu współczesnych realizacji czytałem kiedyś w EiS bardzo dobry artykuł(nie pamiętam czyj :/) o współczesnych realizacjach i o ile dobrze pamiętam autor wyśmiewał nagrania Madonny gdzie wokal na materiale końcowym miał poziom zniekształceń, który dawniej zostałby wyśmiany i nikt nie chciałby nawet rozmawiać z realizatorem, który tak zniszczył nagranie. Dzisiaj jest to zjawisko pożądane. Taka jest niestety smutna prawda jeśli chodzi o nagrania komercyjne...

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
20-05-2010, 21:46
@Rolandsinger

To prawda -  kiedyś w indyjskiej knajpie po zjedzeniu potrawy, której nazwy nie pomnę, zaczęła mi drętwieć twarz - już myślałem, że właśnie dostałem wylewu bo nie miałem czucia w okolicach ust ! Co najśmieszniejsze wcale nie była szczególnie ostra no i smaku też jakoś nie straciłem. Do dzisiaj się zastanawiam co to było. Mieszanka przypraw zabójcza ale jaka pyszna !

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
20-05-2010, 22:06
@-Pawel-,

Prymitywne to są pyry z gzikiem (dla niewtajemniczonych z prowincji <--- he he] - ziemniaki z twarogiem). Ale czy prymitywne musi oznaczać złe (niesmaczne) ? Czy pomarańcza są prymitywne ? Nawet nie są potrawą a jaka radocha !

A teraz poważnie - ogólnie się z tobą zgadzam - im mniej instrumentów tym miks bardziej czytelny i przejrzysty ale skopać można każde nagranie z efektami lub bez nich. Delikatna kompresja czy korekcja nie uczyni większych szkód jeżeli zostanie zaaplikowana tam gdzie jest potrzebna a nie wg klucza: zawsze wszędzie i w każdej ilości.

P.S.
Miło wiedzieć, że inni słyszą podobnie bo już zaczałem wierzyć, że mam jakąś obsesję w tym temacie :-)

Kraft

  • 448 / 6066
  • Zaawansowany użytkownik
20-05-2010, 22:23
@Vinyloid

Świetna produkcja, rzeczywiście. A wyobraź sobie, że to on był odpowiedzialny za mastering Death Magnetic. Z tym, że materiał miksował jakiś dziad od Rubina, przesterował i Jensen nie dał rady tego uratować. W konsekwencji polecił usunąć nazwisko z creditsów :)

-Pawel-

  • 4739 / 5709
  • Ekspert
20-05-2010, 22:28
>> Vinyloid, 2010-05-20 22:06:04
@-Pawel-,

Prymitywne to są pyry z gzikiem (dla niewtajemniczonych z prowincji <--- he he] - ziemniaki z twarogiem). Ale czy prymitywne musi oznaczać złe (niesmaczne) ? Czy pomarańcza są prymitywne ? Nawet nie są potrawą a jaka radocha !
<<<>>>>


Hehe, no raczej miałem na myśli prymitywność przepisu i ilości składników jako prostotę przygotowania nie nawiązując przy tym do smaku ;) Prymitywna od kuchni jest kiełbaska prosto z patelni z dodatkiem ketchupu, a jak ja lubię takie śniadanie :)

<<<>>>>
A teraz poważnie - ogólnie się z tobą zgadzam - im mniej instrumentów tym miks bardziej czytelny i przejrzysty ale skopać można każde nagranie z efektami lub bez nich. Delikatna kompresja czy korekcja nie uczyni większych szkód jeżeli zostanie zaaplikowana tam gdzie jest potrzebna a nie wg klucza: zawsze wszędzie i w każdej ilości
<<<>>>>

Właśnie! Mam świetny przykład 2 zupełnie innych nagrań z pogranicza muzyki elektronicznej(efektowanie jak najbardziej zostało użyte w obydwu nagraniach).

1 - Apparat - Walls - niby wszystko ładnie i czytelnie ale podczas słuchania zaczyna wiać monotonią (oczywiście abstrahując od wartości muzycznej kompozycji), a wszystkie uderzenia wydają się być jakby na "jedno kopyto". Wokal wydaje się być przepuszczony przez masę procesorów i można odnieść wrażenie, że to barwa głosu robota, a nie człowieka.

2 - The Flashbulb - Reunion - wspaniały klimat zbudowany naturalnymi(lub wspaniale emitującymi naturalne) dźwiękami i pogłosami. Podobnie jak wyżej da się wyczuć pracę elektroniki lecz muzyka wybrzmiewa swobodnie(czyżby zastosowanie rozważnej kompresji?), pojawia się większe zróżnicowanie barw, elastyczna przestrzeń, powietrze wypełniające każdy utwór, oraz pełna separacja poszczególnych ścieżek, tego wszystkiego niestety próżno szukać na płytce Apparat chociaż słucham jej z równie dużą przyjemnością bo muzyka jest bardzo ciekawa :)

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
20-05-2010, 22:37
@ Kraft
W konsekwencji polecił usunąć nazwisko z creditsów :)

Ale z przelewu swojego nazwiska nie kazał usunąć ? :)

Tench

  • 15 / 5573
  • Nowy użytkownik
25-05-2010, 22:34
"No popatrz, tyle razy miałem w dłoniach PS-1000 i ani razu mi się nie rozpadły. I ty je miałeś, i też ci się nie rozpadły. Więc po prostu nie kłam. Kłamstwo to słowo mniej nobilitujące niż paralogizm w ustach je wypowiadającego, ale na pewno lepsze od słów na kłamstwo się składających."

"- Nie miałem żadnego specjalnie przygotowanego spinacza do naprawy grilla w GS-1000 i żadne inne u mnie nie uległy takiej awarii. A gdyby nawet, to co z tego? Grille w HD 600 i HD 650 ciągle wypadają i cierpliwie je mocuję tak z raz na miesiąc przynajmniej."

Komu wypadaja grille? Cioci? Woznej? Babci? Tyle razy mialem hd650 w rekach i nie wypadl zaden gril ani razu...

"Więc po prostu nie kłam."

eot