Mnie np. przekonuje przypadek kabla z HD 25-1 ktory usilowano wymieniac na ten z HD 600. Okazalo sie, ze lepiej zostac przy pierwotnym. Sadzac po opiniach ludzi a takze np. rozmowy z przedstawicielem RudiStora na USA, Ultrasone E9 w zasadzie nie zyskuja nic kiedy podlaczy sie je zbalansowanym kablem. Wiele glosow jest takich, ze lepiej zainwestwoac w lepszy tor niezbalansowany.
Dla mnie jednak logiczne jest samo doprowadzenie sygnalu do wzmacniacza zbalansowanym polaczeniem. Mimo np. ze sluchawki podlacze SE. W sumie nie mam za bardzo doswiadczenie ale mysle, ze Majkel ma tu racje mowiac, ze po prostu transmisja po XLR jest o wiele mniej narazona na jakiekolwiek wplywy czy spadki. Kupujac wzmacniacz z wejsciami RCA trzeba bedzie wiecej wydac na interkonekt. A kupujac z wejsciami XLR na poczatku mozna ciut mniej wydac na XLR, ktore potem bardzo prosto jest wymienic. Wzmacniacz wymienic nie jest juz tak prosto :)
A na upartego kabel sluchawkowy tez pozniej mozna zmodowac jak sie ktos uprze. Jednak z perspektywy czasu lepsza inwestycja wydaje sie byc wzmacniacz posiadajacy i wejscia i wyjscia zbalansowane oprocz SE.
Inna rzecz, ze skoro juz sa w zrodle wyjscia XLR - domyslnie, to szkoda ich nie wykorzystac :)