Oto dwie uwagi, króre mam w pamięci, dot. praktycznej ,,budowy\'\' zestawu słuchawkowego, zbalansowanego.
Proszę ich nie traktować ogólnie, to jednostkowe przykłady.
W przekonaniu o znikomym wpływie kabli XLR połączyłem CD i wzmacniacz tanim kablem profi i grało tak bardzo dobrze. Do czasu, gdy wymieniłem go na Goertza TQ2 / srebro/ i zagrało zauważalnie inaczej. A co gorsze - lepiej. I się zaczęło szukanie. Stanęło na AQ Panther jako najlepiej zrównoważonym. Cena chora, ale jak się posmakuje dobrej kawy, to do gorszej nie ma powrotu.
Długo robiłem te porównania i dla mnie, w moim systemie różnica między kablami XLR jest znacząca.
Sprawa druga, kable słuchawkowe, droga przez mękę i błądzenie we mgle. Można wymienić kierując się wyłącznie recenzjami i pięknymi opisami w necie. Efekty ocenimy po fakcie. Koszty w większości przypadków chore. Jest też druga strona medalu- podejscie producentów. W nausznikach, króre przerabiałem kable wydawały sie porządne, z małym ale... Juz o tym pisałem , ale powtórzę. W AKG sygnał do drugiej słuchawki idzie metalowym pałąkiem - elementem konstrukcji, a w Beyerdynamicach kabelkiem jakby przypadkowo znalezionym w fabryce przy zamiataniu. Pojedyncza zyła w ekranie rodem z interkonektu dodawanego gratis do DVD za stówę.
Względy praktyczne przemawiają za systemem niezbalansowanym. Zbalansowany wydaje się mieć przewagę na starcie w aspekcie dźwięku, ale to żadna gwarancja...