Pograł już chyba kilkanaście godzin i poskładałbym go, ale...
Mam problem z tą durnowatą złączką. Najpierw przewody za nic nie chciały wyjść - nawet po zdjęciu plastikowej osłony. Żeby je wyjąć, każdą z blaszek musiałem delikatnie odginać śrubokrętem, przy czym było słychać delikatne pyknięcie. Później za to siedzą w niej na tyle luźno, że można je sobie swobodnie wsuwać i wysuwać. Zabezpieczenie ich tą osłoną nic nie daje. Próbowałem również dogiąć blaszki - również nic :(
Nie mam już innego pomysłu, jak po prostu delikatnie je "podlutować", ale wstrzymałem się, bo stwierdziłem, że może któryś z kolegów z tym walczył i może ma na nią patent?...
Swoją drogą - straszny idiotyzm zrobili, biorąc pod uwagę, że wszystkie inne złączki w tym magnetofonie są normalnie - po zdjęciu blokady bez problemu wychodzą, a po jej założeniu siedzą sztywno. Tylko ta nie... :/