Audiohobby.pl

Tuning silnika

pień

  • 2261 / 1055
  • Ekspert
19-05-2024, 16:55
Wczoraj zaczęło mnie denerwować dosyć mocno z powodu silnika, a właściwie silników.
   Dwa magnetofony-  z praktycznie takimi samymi mechanizmami Sankyo zaczęły wykazywać taką samą usterkę.
   Tak sobie ni z gruchy ni pietruchy zatrzymywały im się silniki od od transportu taśmy.   Najpierw Ken KX-880   którego dosyć często słucham w pakamerze u góry a potem, gdy już mi zbrzydło podnosić cztery litery i robić >play<   aż do następnego wstrzymania pracy i wymieniłem go na Kena  KX-9010.    Usiadłem zadowolony, słucham sobie i o żesz ty gadzie !
   Robi to samo  :(
 Na szczęście wstrzymanie pracy silnika nie robi szkód taśmie bo najwyżej ze 2 cm  taśmy wywinie i autostop wstrzyma mechanizm.
  No ale wnerw nieziemski :(    Zacząłem główkować co z tymi silnikami nie tak-  przecież na błysk wypucowane w środku całkiem niedawno.
Dzisiaj usiadłem do stołu-  rozprułem 880-kę-  wydłubałem silnik i zobaczyłem:



Czyszczenie silnika okazało się zabiegiem bardzo doraźnym.  Jakiś czas kręcił i zdychać zaczął ponownie.   Tam na szczotkach naniesiona jest warstwa cieniutka grafitu.  Gdy się przeciera to silnik zaczyna szwankować.    Czyszczenie niewiele daje bo styk szczotek z komutatorem jedzie już metal<>metal.

Tutaj już po zlikwidowaniu warstwy grafitu widać lepiej co ze szczotką:



Taaaa- lipa :(
  Żadnych sensownych silników w domu nie ma :(    Zostało mi w pamięci za to jak to wyglądał silnik z H/K  302 :)
Wprawdzie tam jest tylko jeden jedyny silnik w jego mechanizmie ale za to bardzo fajnie zrobiony Mabuchi   a nie jakiś tam Sankyo na blaszanych szczotkach.
Różnica podstawowa właśnie w nich bo w miejsce maźnięcia grafitem w Mabuchi ma na zupełnie podobnych blaszkach zamocowane normalne prawdziwe i grafitowe szczotki.
     Postanowiłem ten patent zmałpować:

 

Najpierw szczoteczki chciałem zrobić ze szczotki od Makity :)    Ale po sprawdzeniu okazało się że świetnym grafitem na mini szczoteczki dysponuje ołówek stolarski 2B.
  Szczotki zamocowane na klej przewodzący.   
I tutaj jest ból-  bo to cholernie długo schnie nawet grzane.   A jego właściwości przewodzące są >takie sobie<  na początku.
Dopiero w miarę schnięcia zbliża się do zera.    Na etapie gdy pomiar miernikiem wykazał 0,4  -0,5  Ohm, doszlifowałem szczoteczki na wyjściowo i złożyłem silnik.
Teraz ma odbiór techniczny i kręci sobie już z godzinę pod zasilaczem 6V.
 Z tym że sprawdzałem też czy silnik kręci zdecydowanie przy napięciu 3V  i czy nie wykazuje nagłego wstrzymywania pracy.
     Wszystko wygląda OK  jak na chwilę obecną .
Upgrade silnika Sankyo na Mabuchi  hehehehehe      zdaje się warte było dłubania.
Chociaż oczywiście prawdziwy test będzie w boju bo zaraz złożę magnet  i niech sobie gra.   
  Jeżeli nie będzie zdychał to oczywiście czeka mnie ta sama robota w KX 9010.

-----
Trochę sobie już gra i chyba skręcę do kupy wszystko bo dotychczas bez niespodzianek :)

« Ostatnia zmiana: 19-05-2024, 19:33 wysłana przez pień »

AUDIOTONE

  • 9409 / 5856
  • Ekspert
19-05-2024, 20:58
Czyli przekułeś naszą rozmowę w czyny Roberto ;-)
Ciekaw jestem jak długo to podziała. Daj znać o efektach.
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2261 / 1055
  • Ekspert
19-05-2024, 21:27
Jak długo?   Generalnie to nie bardzo wiem :)   Przypuszczam jednak że trochę powinno pociągnąć-  być może dłużej niż oryginalne szczotki które grafitem tylko maźnięte. 
Dodatkowo sądząc po szczotkach silnika Mabuchi z H/K-  czyli będzie jakie 40 lat grat-  gdzie szczoteczki z bardzo miękkiego i czystego grafitu które rysowały na papierze jak mięciutki ołówek a nawet jeszcze nie wyślizgały się na promień komutatora a tylko cienką kreskę styku miały to chyba dobrze rokuje.  H/K  jednak, obastawiam że ma bardzo mało motogodzin pracy pomimo wieku.
  Nie wiadomo jak z trwałością kleju - mam nadzieję że dobry :)

Teraz Ken już chyba z pięć taśm 90-ek przekręcił w obie strony, gra non-stop i w dalszym ciągu zero problemu. Jutro zatem zrobię to samo w 9010  i będzie się grało i obserwowało.

pień

  • 2261 / 1055
  • Ekspert
Dzisiaj o 12:13
Ponieważ dzisiaj wolne :)   To tak jak odgrażałem się -  zabrałem się za silnik od KX-9010.
   Trochę bardziej upierdliwy mechanizm, trudniej się do niego dogrzebać to trzeba >ładnie<  zrobić żeby za szybko w razie W nie pruć na nowo.
   Przydało się wczorajsze doświadczenie i dzisiaj już technologia dopracowana,   wszystko poszło zdecydowanie szybciej.


  Na wykałaczce próbka referencyjna kleju, pozostawiona w celu sprawdzenia >kiedy można zmontować <
Nie śpieszyłem się też z klejeniem natychmiastowym grafitu do reszty szczotek, maznąłem i czekałem z godzinę aż nabierze półpłynnej konsystencji.  W tym czasie koryto, piwo itp.    oraz poprawienie komutatora na błysk.   Potem szczotki wmontowana na miejsce-  wzajemnie się dociskają :)
    Ostatni pomiar wykazał coś ok 20 Ohm mierzone na przelot przez obie-  czyli klej zaczyna już dobrze przewodzić.
  Jeszcze z godzina i zmontuję silnik.

.............

Klej już stracił śmierdzący rozpuszczalnik-  ładnie obkurczył się i pora zmontować.
  No i odbiór techniczny :)

Przy okazji-  moja metoda montowania silniczków żeby nie pieprzyć się ze szczotkami itp....
 Najpierw wkładamy oś od strony szczotek-  bardzo łatwo je wprowadzić na miejsce bez gimnastyki.   Potem kawałek żyłki wędkarskiej żeby uniemożliwić >wyrwanie wirnika <  przez magnes stojana.   Jedną ręką to da radę zmontować-  drugą robiłem zdjęcia :)

« Ostatnia zmiana: Dzisiaj o 13:18 wysłana przez pień »

ArturP

  • 1312 / 2815
  • Ekspert
Dzisiaj o 16:57
Przy okazji-  moja metoda montowania silniczków żeby nie pieprzyć się ze szczotkami
A ja swoją metodę na składanie tych silniczków już tu opisałem, co prawda parę lat temu, ale zawsze. ;)
Długą śrubkę, o średnicy wałka, wkładam w łożysko od strony kółka pasowego, opieram na niej wałek z nałożonymi wcześniej szczotkami i przesuwam razem w stronę tego łożyska. Wałek przechodzi, dekielek się zamyka, wystarczy pozaginać zabezpieczenia dekla. I wszystko ;).

Krzysztof_M

  • 1478 / 5309
  • Ekspert
Dzisiaj o 17:45
Martwi jaka jest wytrzymałość szczotek z grafitu ołówkowego.
Ekspertem nie jestem, ale wydaje mi się, że szczotki grafitowe w silnikach to nie dokładnie taki sam materiał jak w twardych ołówkach.
A ewentualne ścieranie się materiału to nie tylko kwestia trwałości i stabilności działania - to również pył,który gdzieś musi się podziać - to pył przewodzący, więc dlatego to by mnie martwiło w takiej modyfikacji.
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

pień

  • 2261 / 1055
  • Ekspert
Dzisiaj o 19:09
Wątpliwości zawsze jakieś mogą być :)    W boju okaże się jak jest.
    Teraz słucham i obserwuję :)    Jeżeli zdechnie w ciągu miesiąca to dam znać.

   Z tym że z tego co wiedzieć może mechanik (ja od biedy nadaję się hehehe)    Szczotki z zasady wykonuje się z miekkiego-czystego grafitu  tam gdzie wymagana trwałość i pewność długotrwałej pracy. Pamiętać też trzeba że grafit ma znakomite właściwości smarne i sam z siebie metalu w żaden sposób nie zarysuje.  Wypełni najwyżej dziurę i dalej idzie gładko.   Tam gdzie długotwałość w pracy nie jest wymagana np.   rozruszniki w samochodach to robi się z grafitu z dodatkiem węgla (grafit a węgiel to oczywiście ten sam pierwiastek ale grafit ma fają sieć krystaliczną a zwykły węgiel już nie)    Takie szczotki są tanie- łatawe do wyprasowania- twarde- sypią mocno- szybko się zużywają i orają nieźle po komutatorze.
  Grafit czysty tak jak w np.  miekkim ołówku (oznaczenia B) teoretycznie bardzo dobrze nadaje się jako szczotka.   Jeszcze gdy dostanie >gładki komutator<   to pełnia szczęścia, zużycie będzie postępować bardzo wolno jeżeli nie będzie iskrzyć.
(swoją drogą-iskry idące spod szczotek, pomijajac kijową konstrukcję która to dopuszcza-  to właśnie płonące drobinki węgla i wyrwany materiał komutatora  -  grafit tak łatwo się nie pali )
 Ponadto-  średnica komutatora w takim magnetofonowym silniczku jest mała-  coś koło 5mm.  Tak więc prędkość liniowa po obwodzie gdzie siedzi szczotka jest niewielka a i sam reel silnik magnetofonów kręci powoli.   Nie chce mi się liczyć ale wypadnie bardzo mizernie w stosunku do prawdziwego komutatora np.  z wiertarki czy innego odkurzacza heheheeh.
 No a na dzisiaj to ja jedynie zrobiłem oględziny po >odbiorze technicznym<
  Nie zwracałem szczególnie uwagi-  wisiał z godzinę czy półtorej na 6V-  czyli kręcił bardzo szybko jak na swoją standardową robotę.
   Nie zauważyłem po tym czasie najmniejszych oznak że zdechnie szybko.